Tłumaczenia w kontekście hasła "Niech przedszkolanka" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Niech przedszkolanka ci je przeczyta. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate Osoby, które przechodziły dzieła, jakkolwiek na pozostałym kursu niż pedagogika przedszkolna oraz wczesnoszkolna, a obok to ciążyły odbierać jako przedszkolanki, mogą przejść studia Dlatego też można powiedzieć, że osoby pracujące w przedszkolach to nie opiekunki do dzieci, a rasowi nauczyciele. I z tego założenia także wychodzi Minister Edukacji Narodowej, który narzuca wymagania co do kwalifikacji zawodowych osób, pracujących w przedszkolach. Jakie kwalifikacje musi mieć nauczyciel przedszkola? cash. Forum > Nauczyciel przedszkola = przedszkolanka. ZGROZA !!! Autor: anuszkamian 17:53 Nauczyciel przedszkola = przedszkolanka. ZGROZA !!! Jestem nauczycielem mianowanym 10- letnim stażem pracy i bardzo irytujący jet dla mnie fakt, ze rodzice nazywają nas PRZEDSZKOLANKI !!! Przedszkolak jest to chłopiec który uczęszcza do przedszkola, natomiast Przedszkolanka to dziewczynka która chodzi do przedszkola. My jesteśmy nauczycielami po wielu trudnych latach studiów oraz egzaminów na stopień nauczycielski!!! Mamy takie same wykształcenie jak Panie w szkole ale to one noszą miano nauczycielek !!! Nazywanie nas tak to obraz i brak szacunku !!! oraz nie docenianie naszej bardzo ciężkiej pracy nieraz z dziećmi których jest po 30 w grupie !!! RODZICE NAUCZCIE SIĘ TEGO W KOŃCU !!! MY NIE JESTEŚMY PRZEDSZKOLANKAMI !!!!! wyślij odpowiedź Autor: nauczyciel wychowania przedszkolnego 19:38 Nauczyciel przedszkola = przedszkolanka. ZGROZA !!! Dla mnie osobiście słowo "przedszkolanka" jest prymitywne i nie powinno go być w go osoby zacofane, uparte mało wiedzące na temat naszego wykształcenia i w stosunku do nas mają ogromne, ale szacunku - niektórym klapki na oczach chyba po prostu przyrosły i nic poza nimi nie widzą. wyślij odpowiedź Autor: ... 10:38 hi hi hi Wyśmiewam to. Proszę poszukać sobie dobrego terapeuty. wyślij odpowiedź Autor: nauczyciel wychowania przedszkolnego 17:00 hi, hi, hi Masz coś z głową to faktycznie terapia śmiechem może coś ci ludzie wiesz o co mi chodzi śmieją się często bez powodu. wyślij odpowiedź Autor: ... 23:01 ha ha ha Po pierwsze, mistrzynią ciętej riposty to ty bynajmniej nie jesteś. Po drugie, człowiek bez kompleksów, taki, który zna swoją wartość nigdy w życiu by nie wypisywał takiego steku bzdur. Po trzecie, rozpoczynasz nowy wątek, sama sobie na niego odpowiadasz... ty tak normalnie? na codzień? gadasz ze sobą? I wreszcie po czwarte jesteś frustratką, i na tym forum swoje frustracje rozładowujesz, co aż kipi z twoich wypowiedzi. Sama widzisz, nie brzmi to dobrze. Terapia wskazana. wyślij odpowiedź Autor: Ania 02:49 hmmm Nie rozumiem tego świętego oburzenia. Dla mnie przedszkolanka to dokładnie to samo co nauczyciel wychowania przedszkolnego. I ciekawa jestem w którym słowniku słowo przedszkolanka jest wytłumaczone jako dziewczynka chodząca do przedszkola. wyślij odpowiedź Autor: nauczyciel wychowania przedszkolnego 12:38 "przedszkolanka" Nie ma zawodu "przedszkolanka" jest nazwa potoczna coraz rzadziej używana tylko przez zatwardzielców i uparciuchów, którym trudno jest zaakceptować ,ze jesteśmy nauczycielami, podlegamy karcie nauczyciela i mamy zarobki takie jak np nauczyciel w iść z postępem a nie stać w miejscu i wyzbywać się nauczyciel wychowania przedszkolnego to nie jest to samo co "przedszkolanka".Podpisując różne umowy czy deklaracje jeszcze nigdy nie spotkałam się ze słowem "przedszkolanka"Kto jest uparty jak osioł niech używa sobie tego słowa siła nikogo nie zmusimy. wyślij odpowiedź Autor: Mama Polka 13:26 Sztuczny problem Pisze pani o zacofaniu:-) Odsyłam panią do telewizyjnej lub prasowej publicystyki. Tendencja jest taka, że coraz częściej używa się żeńskich form nazw zawodów, np. socjolożka, psycholożka, seksuolożka. Przedszkolanka to od lat pani, która pracuje w przedszkolu i sama pani napisała, że jest to nazwa potoczna. Potoczna, czyli z założenia nie może być obraźliwa i taka nie jest. Nauczycielka języka polskiego to potocznie polonistka, matematyki to matematyczka itd. Czy pani się to podoba, czy nie, jest pani nauczycielką przedszkola, czyli przedszkolanką i wcale nie zamierzam tym pani obrażać. Wypisuje pani głupoty z wykrzyknikami. Nie ma pani innych problemów? Ps. I proszę się tak nie obnosić ze swoim wykształceniem, bo to żenujące. wyślij odpowiedź Autor: nauczyciel wychowania przedszkolnego 13:51 "przedszkolanka" A pani nie ma nic innego do roboty?.Nie ma pani w ogóle pojęcia o czym pisze, bo to ,że ktoś nazywa mnie przedszkolanką to tak naprawdę nie ma dla mnie żadnego znaczenia i nie liczę się z takimi jest taka,że nie ma zawodu "przedszkolanka" nie było i nie będzie. A to,że pani nazwie mnie przedszkolanką to żaden problem proszę sobie pisać jak się podoba nie mam w tym żadnego interesu. Ja wiem swoje pani też a więc proszę się nie mądrzyć i przenieść się do innego wątku, bo tu nie wniosła pani nic nowego a tylko się pani jak studiowałam to profesorowie na uczelni ciągle nam podkreślali aby nie dawać się nazywać "przedszkolankami"ale nie zmienimy mentalności ludzi wśród których jest także i przedszkolu w którym pracuję rodzice nie używają określenia "przedszkolanka", widocznie trafiłam na postępowych a nie zacofanych i proszę się nie wysilać bo nie nagnie pani nikogo do tych swoich "mądrości". Używa pani słowa "przedszkolanka" ależ proszę nikt pani w tym nie przeszkodzi, ale proszę nie naciskać na więc proszę obwieszczać światu, że w przedszkolach pracują "przedszkolanki". wyślij odpowiedź Autor: Mama Polka 15:27 Sztuczny problem 2 To po co pani zakłada taki wątek, jak nie ma to dla pani żadnego znaczenia?:-)Do innego wątku nie przeniosę się, bo wszędzie spotykam panią. Przecież wielokrotnie już ze sobą rozmawiałyśmy. Powiem pani jedno, swoimi komentarzami zaniża pani poziom dyskusji na tym forum. W wolnych chwilach proponuję douczyć się poprawnej polszczyzny, bo jak już tu ktoś pani napisał przynosi pani wstyd tej grupie zawodowej. Na szczęście myślę, a nawet jestem pewna, że jest pani wyjątkiem, a dowodem na to jest fakt, że w tych rozmowach nie ma pani sojuszników. Ps. I proszę sobie jeszcze jedno zapamiętać, szacunek, to nie jest coś, o co należy się upominać. Kto potrafi, to szacunkiem darzy, a kto zasługuje, to go otrzymuje. Ot i cała filozofia. wyślij odpowiedź Autor: nauczyciel wychowania przedszkolnego 15:54 "przedszkolanka" Droga pani po pierwsze ja nie zakładałam tego wątku, nie umie pani drugie faktycznie miałam kiedyś okazję z panią niestety dyskutować co nie przyniosło dlaczego , ponieważ zalicza się pani do osób, które uważają,ze wszystko najlepiej wiedzą, wszyscy powinni pani słuchać i nie nie uznaje sprzeciwu z drugiej umie pani słuchać innych ludzi nie szanuje czyjegoś zdania, pani po prostu wredny charakter,jest chyba nie spełnioną osobą która nudzi się na wolnym i zazdrości innym,że mogą się realizować w zauważyłam,żeby ktoś panią popierał albo wchodził w pani zarozumiała, przemądrzała, bezczelna a tak naprawdę nic nie wnosi na tym się pani "mama polka", tu wszystkie jesteśmy mamami i nie chełpimy się tym. Nie dokonała pani cudu wydając dzieciaki na świat, to potrafi nawet umysłowo więc trochę pokory i proszę niżej nosić nos bo kimże pani jest, dla mnie nikim, zerem, bo nie cenię takich proszę zachować dla swojego stadka na mnie nie robią wiele pani wpisów i z szczerym sercem mogę powiedzieć,ze na wychowaniu dzieci zna się pani tak ja na i na przyszłość proszę nie wchodzić w dyskusję gdzie są moje wpisy, swoje żale, zgryzoty, złośliwość przelać chociażby na męża o ile go pani się kobieto do do pracy. wyślij odpowiedź Autor: Mama Polka 19:50 Mama Cudownej Trójki Jeżeli nie jest pani dumna ze swoich dzieci, to prawdopodobnie ich pani nie ma. Ale życzę pani ich z całego serca. I otóż powiem pani, że dokonałam cudu wydając na świat moje trzy pociechy. Każda mama tego dokonała. Dla mnie One są cudowne, szaleję za nimi. Mówię im to codziennie. Pani dzieci nie są dla pani najcudowniejsze? Nie mówi im pani tego? Dzieci tego potrzebują, my rodzice zresztą też. Oboje z mężem mamy wielką frajdę z obserwowania rozwoju naszych pociech. To pasjonujące. Tak, wiem, nie szanuje mnie pani, bo mam trójkę dzieci, już to pani powiedziała, choć chwilkę później pisała pani do mnie, że szanuje wszystkich ludzi:-) To pani jest niekompetentna i zgorzkniała. Udowodniła to pani na tym forum nieraz. Narzeka pani na wszystko, na pracę, współpracowników, dzieci, że nie wspomnę o rodzicach. Na nas pani nie zostawiła suchej nitki. Też mi sposób na realizację zawodową. Wieczne obgadywanie, ploty. Zazdroszczę pani:-)Daje to pani satysfakcję? To w końcu jakich rodziców pani woli, takich, których można skrytykować, bo są słabi, czy takich, co szaleją za swoimi dziećmi. Nie nudzę się, przy moim Stadku jest sporo pracy:-), ale teraz mogę sobie na to pozwolić, bo bawią się z tatem. Nie potrafiłam na tym forum być pokorna wobec takiej głupoty, takie postawy jak pani trzeba piętnować. Pani styl pisania, rozpoznam wszędzie i od tej pory będę stronić. To mój ostatni komentarz skierowany do pani. Życzę dużo pasji i uśmiechu:-):-):-):-) Też powiem pani ŻEGNAM, ale dodam szczerze, że chętnie bym pani w oczy spojrzała. Żyję tylko nadzieją, że nie mieszkamy gdzieś blisko siebie, bo mój trzyletni synek idzie od września do przedszkola:-) wyślij odpowiedź Autor: Przedszkolanka 11:42 litości ! Pani "nauczyciel wychowania przedszkolnego" niech się już nie wypowiada, proszę. Stawia się pani na wyżynach społecznych szczycąc się wykształceniem a to, co pani pisze to bełkot baby z jarmarku. Nie świadczy to pochlebnie o zawodzie do którego i ja należę. Pozdrowienia dla miłych, ciepłych i wykształconych, rzecz oczywista przedszkolanek. wyślij odpowiedź Autor: nauczycielka_przedszkolanka 19:27 Odp:litości ! Jeśli się obraża Pani za "przedszkolankę" to pewnie dlatego, że daje znać o sobie Pani zaniżona (mocno) samoocena. wyślij odpowiedź Autor: nauczycielka wychowania przedszkolnego 20:06 Do nauczycielki_przedszkolanki Z moją samooceną wszystko jest w porządku, porostu nie lubię słowa "przedszkolanka". Przy okazji proszę mi powiedzieć jak Pani wytłumaczy swój podpis nauczycielka_przedszkolanka czemu to i to no i dlaczego nie jest odwrotnie uważa się Pani za przedszkolankę to poco ta nauczycielka. Ja podpisuję się nauczycielka wychowania przedszkolnego bo taki jest mój zawód i nie wiem czemu to się ludziom nie podoba a między i Pani. wyślij odpowiedź Autor: Przedszkolanka 23:28 litości! Nikt nie kwestionuje faktu, ze oficjalna nazwa zawodu to nauczyciel wychowania przedszkolnego. /Nawiasem mówiąc powyższa dyskusja przypomina dialog ślepca z głuchoniemym/.Nie podpiszę się przecież pod artykułem edukacyjnym "przedszkolanka", to zrozumiałe. A świadomość rodziców jest naprawdę duża jeśli chodzi o wykształcenie i obowiązki nauczycieli przedszkola / zebrania, warsztaty, spotkania integracyjne, zajęcia otwarte, uroczystości, zapoznawanie rodziców z programami, diagnozy itd/. To wszystko naprawdę uświadamia. Nie widzę więc celowości w napadach na ludzi używających słowa "przedszkolanka". A dlaczego? A dlatego, że jak sama nazwa wskazuje kojarzy się z osobą pracującą z przedszkolakami, że ma ciepły wydźwięk i jest po prostu słowem potocznym, jak wiele słów w języku polskim. W moim przedszkolu ostatnio gościł na zajęciach magister farmacji. Powinien się obrazić, gdy został nazwany aptekarzem? do nwp: weż relanium wyślij odpowiedź Autor: nauczyciel wychowania przedszkolnego 15:59 Do Przedszkolanki Ktoś zakłada wątek ja się z nim zgadzam i wyrażam swój pogląd i bach atak, tylko nie wiem po się jeszcze raz nie lubię słowa "przedszkolanka" i nie używam go a co nie mam prawa do tego, chyba jednak nie bo dwie frustratki bombardują, atakują, tłumaczą, podają przykłady- pytam się was a po co osobą bardzo wesołą, gadatliwą nie mam kiedy wpisać nic do dziennika bo zawsze koło mnie stoi mnóstwo dzieci uwielbiających moje towarzystwo, rozmowy ze ty droga "przedszkolanko" weź sobie relanium chyba ci jest potrzebne, widocznie straciłaś już cierpliwość do dzieci,że przyszedł ci taki pomysł do głowy, może jesteś już za stara do pracy z dziećmi, wypalona i wspomagasz się są nie potrzebne a w ogóle ktoś kto pracuje z dziećmi musi być opanowany a nie faszerować się ty się nie nadajesz do pracy z dziećmi, jeżeli jesteś w ogólę tą "przedszkolanką". A więc nie denerwuj się weź sobie to relanium i daj ludziom być zmusisz mnie ty ani twoja sfrustrowana poprzedniczka do zmiany kobiety na luz bo wpadniecie w depresje a może już ja zbyt wesołą osobą aby dwie znerwicowane frustratki miały mi popsuć humor i zapał do słońce droga "przedszkolanko"poleż sobie na leżaczku i odstaw leki albo idź na rentę czy emeryturę a tak naprawdę to ty nie jesteś żadną przedszkolanką tylko podszywasz się pod kogoś innego, styl wypowiedzi podpowiada mi,że.............Żegnam i na słońce cholerne nerwusy. wyślij odpowiedź Autor: weteryniarz 21:07 moja wersja :) Jestem lekarzem weterynarii. Mam wielu klientów, którzy mówią do mnie i o mnie "pani doktor" i równie wielu, dla których jestem "weteryniarzem" (nie mówiąc już o starszych paniach, które mówią do mnie w gabinecie "słoneczko"...) "Słoneczko" działa mi na nerwy okrutnie :) Ale "weterynarz" jest normalny, utarty, zwyczajowy. Nie ma w nim żadnej woli umniejszenia godności zawodu. Tak samo jest wg mnie z określeniem "przedszkolanka". Jak to już wyżej napisała Przedszkolanka- to ciepłe słowo! to ktoś więcej niż "nauczyciel" bo jednocześnie "opiekun". Myślę, że ludzie, którzy go używają wcale nie robią tego by umniejszyć Waszą pozycję i wykształcenie ale dlatego, że to słowo oddaje więcej. Gorąco pozdrawiam wszystkie Nauczycielki i Przedszkolanki! Szczerze Was podziwiam i dziękuję za trud pracy z naszymi brzdącami :) wyślij odpowiedź Autor: gosia 06:16 Nauczyciel wychowania przedszkolnego Proponuje zeby pani przeczytala swoje posty z pominieciem innych. Ile tam jadu... wyślij odpowiedź Autor: biały motyl 14:31 no to dlaczego no to dlaczego na osobe pracującą w sklepie mówi się "sklepowa"? dlaczego mówi sie elektryk mimo ze w umowie mają elektromonter?? Dlaczego do zwykłego internisty mówimy "Panie doktorze". To są tylko określenia stram sie mówić nie Przedszkolanka tylko wychowawca/wychowawczyni. wyślij odpowiedź Autor: nauczyciel przedszkola 17:57 no to dlaczego Ja jestem nauczycielką, pracuję w przedszkolu i mam w nosie to,że ktoś nie nazywa mnie "przedszkolanką" tylko zastanawiam się skąd ten upór ludzi i trwanie przy tej przestarzałej "przedszkolance" a nawet nacisk na nas ,że powinnyśmy tak się same nauczyciel przedszkola, szkoły podstawowej, w szkole średniej, czy nauczyciel akademicki. Podlegamy pod ta sama kartę nauczyciela, nawet zarobki mamy takie same więc o co bo niektórzy rodzice chcieliby z nas zrobić niańki,żebyśmy odwalały za nich robotę i wyręczały w uczeniu dzieci dosłownie wszystkiego a wg nich widocznie bardziej wypada jak zrobi to "przedszkolanka - służąca" niż nauczyciel. Mentalności ludzkiej nie zmieni się ja się nie przejmuję i mam nadzieję,ze inne nauczycielki z przedszkoli też nie- mamy to w nosie, jesteśmy nauczycielkami czy to się komu podoba czy nam nikt nie Polacy coraz częściej niektóre polskie słówka zastępują słowami obcojęzycznymi, kawiarnie, bary itp. maja dziwne nazwy nie mające nic wspólnego z językiem polskim i to się podoba. Ale przy słowie "przedszkolanka" stają z uporem jakby od tego zależało ich życie, no cóż nikt nikogo do niczego nie zmusi. wyślij odpowiedź Autor: biały motyl 10:25 Odp:no to dlaczego W moim otoczeniu słowo "przedszkolanka" nie występowało do tej pory z byt czesto. W chwili oddania dziecka do Przedszkola zaczełam słyszeć to ze w ten sposób nazewnictwa był wykorzystywany przez srodowisko szkolne, przedszkolne. Rozmawiając z Panią która wykłada na wyzszej uczelni też usłyszałam padajace z jej ust słowa "Przedszkolanka". Mysle że gdyby w tym Waszym srodowisku bardziej "Szanowano" nazewnictwo danego stanowiska to i rodzice inaczej by się do Państwa odnosili. Ja Pamiętam na Studiach Profesorowie mówili sobie "Profesorze X" i my jako studenci tez sie do nich tak zwracaliśmy. A jak slysze od Pani dyrektor np.:"Pani przedszkolanka omówi z państwem tą sprawe" to silą rzeczy ja sama zaczynam tak mówić. Osobiscie wole jak wczesniej wspomniałam wychowawca . wyślij odpowiedź Autor: jj 12:58 Odp:Odp:litości ! Dokładnie :)) Przedszkolanka to zdecydowanie pozytywne określenie :) Sama nią jestem! nikt mi tym nie uwłacza, ani nie odbierze "wielkiego tytułu" nazywając mnie w ten sposób. Rodzice mnie szanują, liczą się z moim zdaniem, często zasięgają opinii.. Na szacunek pracuje się swoją postawą, osobą , charakterem, a nie studiami. Jeżeli 5 lat pedagogiki to taka udręka i szczyt możliwości to współczuję :/ wyślij odpowiedź Autor: AgaP 18:26 Odp:Odp:Odp:litości ! Nie mozna komus wymyslac ze 5 - lat pedagogiki to jego szczyt!!!!!!!!!!! Moze to nie sa bardzo trudne studia ale pracochlonne... i pamietaj ze to LUDZIE po tych studiach zajmuja sie dziecmi w POLSCE. Pozatym cuz Przedszkolanka- to slownictwo PRl-u; w zisiejszych czasach jest Nauczyciel Przedszkola. Przedszkolanka byla po Naucz. Kolegium . po LO Nauczyciel przedszkolny ma tyt. licencjata 3-lata. a w wiekszosci mgr - 5 lat Na swoja wiedze pracowal wiec nie mozna go sprowadzac do poziomu studium po LO. To proste...mysle ze poprawnosc nazewnictwa ludzi, rowniez w Mediach kiedys to Zmieni. :) POZDRAWIAM kolezanki i kolegow Nauczycieli Przedszkolnych wyślij odpowiedź Autor: MAma 20:53 Odp:Odp:Odp:Odp:litości ! .AgaP "Pozatym ,cuż " Oburza się Pani o słowo "przedszkolanka",każe się tytułować per NAUCZYCIEL Przedszkola,a robi Pani takie banalnie głupie błędy ortograficzne (jak na początku mojej wypowiedzi).O co tyle krzyku,same dyrektorki przedszkoli ,też wielokrotnie używają takiego określenia w stosunku do swoich pracownic ! Co natomiast ja mam powiedzieć,gdy rzekoma "nauczycielka-przedszkolanka" ,obrzuca mnie i innych forumowiczów,obelgami i nie wiem czym w tym przypadku mogę spokojnie nazywać ją(Anna) Nauczycielem ?Chyba nie,bo nie zasługuje na taki tytuł !!! To,że ktoś z rodziców powie o jakiejś nauczycielce w przedszkolu :Przedszkolanka",to popełnił przestępstwo ? Szacunek zaskarbiamy sobie ,Nie Tytułem,Lecz Swoim Zachowaniem !!! Proszę poprawić swoją ortografię i nie wynajdywać problemów tam gdzie ich nie ma. wyślij odpowiedź Autor: mama 20:00 Odp:Odp:Odp:Odp:litości ! Z PRL-u to jest Pani mentalność. Przedszkolanka to wychowawca przedszkolny, inaczej nauczyciel przedszkola. To jak ktoś Panią nazwie, to jego sprawa. Dobry fachowiec, posiadający dużą wiedzę i umiejący wykorzystać ją w praktyce jest pewny siebie i nie czepia się takich bzdur. Nazewnictwo rzecz drugorzędna. Tytuły i nazewnictwo były właśnie ważne w PRL-u. Co niektórym to do dzisiaj zostało-obnoszą się z tytułami, piszą sobie na drzwiach i pieczątkach, każą siebie odpowiednio nazywać:-D To jest zabawne. Oczywiście wykształcenie ważna rzecz, dobra uczelnia, dobry kierunek, ale to czy ktoś jest dobrym fachowcem prędzej czy później zweryfikuje życie. I to jest najważniejsze i nazewnictwo nic tu nie pomoże. Wolny czas lepiej poświęcić na douczanie, to podnosi samoocenę i wtedy już nie chodzą człowiekowi takie głupoty po głowie. wyślij odpowiedź Autor: Kamila Wrzesińskq 20:01 Przedszkolanka, w dodatku nie całkiem douczona :( gdyż, Szanowna Pani, dziewczynka uczęszczająca do przedszkola to przedszkolaczka. Ja do osób pracujących w przedszkolach mogę się nawet zwracać "Wasza Eminencjo", jeśli to taki Wielki Problem :D wyślij odpowiedź Autor: Renia 21:25 "Przedszkolanka," w dodatku nie całkiem douczona To raczej pani jest niedouczona, ponieważ nie ma takiego słowa jak "przedszkolaczka" odnoszącego się do dziewczynki uczęszczającej do względu na płeć czy to dziewczynka, czy chłopiec, dziecko uczęszczające do przedszkola to przedszkolak a nie jakas "przedszkolaczka". Ludzie przestańcie wypisywać bzdury bo się ośmieszacie. Ja np mam gdzieś jak mnie kto nazywa, ja jestem buraki niech sobie wymyslaja nazwy jeśli ich to cieszy. wyślij odpowiedź Autor: tomcug 07:13 Nauczyciel przedszkola = przedszkolanka. ZGROZA !!! A mnie śmieszy zakładanie wątku o takiej tematyce. Nie wnosi nic nowego czy konstruktywnego a już kilka osób zdążyło sobie naubliżać. Czasem mam wrażenie,że niektórzy po to wchodzą na forum, żeby dać upust negatywnym emocjom.... Rodzice różnie nas nazywają, ale jakoś nie odczuwam dyskomfortu z powodu słowa "przedszkolanka". Ale pomyślcie sobie, kim my jesteśmy dla naszych dzieciaczków - ich najukochańszą panią, która wszystko wie, zawsze potrafi pomóc, zaradzić, znajdzie lekarstwo na każdy ból. Czasem rodzice przychodzą i relacjonują, jak ich dziecko z namaszczeniem i przekonaniem o czymś opowiada i przekonuje, że to wszystko musi być prawda, bo przecież tak pani mówiła. Z jednej strony czuję taką wielką satysfakcję, ale z drugiej mam świadomość ciężaru, jaki na mnie spada. Bo skoro dziecko tak bez zastrzeżeń wierzy, że pani zawsze ma rację to wiedza, którą przekazuję musi być rzetelna. Ale ja to lubię i kocham pracę "przedszkolanki". wyślij odpowiedź Autor: luk 10:24 Nauczyciel przedszkola = przedszkolanka. ZGROZA !!! Maksymalnie zakompleksiona "nauczycielka" przedszkolna. Widać od razu, że wymęczony tytuł mgr był szczytem osiągnięć wbrew wrodzonej zdolności i inteligencji tej pani. Brońmy naszych dzieci od takich mianowanych "nauczycieli"!!! wyślij odpowiedź Autor: ha, ha, ha 20:07 luk UCHROŃ NAS BOŻE SIĘ OD TAKICH GŁUPICH PRYMITYWNYCH RODZICÓW, ZAPEWNE NIE POSIADAJACYCH ŻADNEGO Podpis luk to zapewne skrót od luk , braków w wiedzy i wykształceniu. wyślij odpowiedź Autor: anna kowalska 22:28 przedszkolanka, co w tym złego mam bardzo podobne zdanie do tomcug, nie uwłacza mi to określenie, lubię swój zawód i swoją pracę, pomimo kilku innych fakultetów, wróciłam do przedszkola, z tytułem doktora jestem przedszkolanką i jestem z tego dumna wyślij odpowiedź Autor: mama 21:17 Odp:przedszkolanka, co w tym złego Miło przeczytać wpis normalnego nauczyciela. wyślij odpowiedź Autor: jedna z wielu przedszkolanek 18:05 wstyd mi trochę... ...za koleżankę po fachu,ale tłumaczę sobie, że w każdym zawodzie znajdzie się jakiś człek z niską samooceną szukający dziury w całym. Znajomości języka ojczystego nie będą komentować. Na szczęście każdy odpowiada za siebie...chyba, że akurat jest przedszkolanką, to dodatkowo za około 25 brzdąców;) Pozdrawiam wszystkie przedszkolanki:) wyślij odpowiedź Autor: ,,pani derektor"-jak mówią dzieci... 22:24 ale wstyd !!! ...rzeczywiście ten ,,wątek przedszkolanki" już się powtórzył na tym wypowiedziałam tu z ciekawości,co nowego na tym sklonowanym wątku,a tu taki wstyd ! a potem dziwimy się ,dlaczego tak spada autorytet tego zawodu-jakże Rodzice oraz Pani Weterynarz( nie Weteryniiiiarz)bardzo miła i sympatyczna-zaręczam,że w każdej grupie zawodowej są różni nieudacznicy,czarne owce,frustraci,zakompleksione panienki,aktorzy odgrywający narzucone im role...Ta Jaśnie Pani Eminencja Nauczycielka ,która nie lubi potocznej nazwy swojego zawodu -to własnie taka jak ktoś tu słusznie zauważył-odosobniona w swych jestem dyrektorem przedszkola( od 30 lat).Pracuję także z im gile,tyłki,dokarmiam,wiążę sznurowadła,przytulam pocieszam,turlam po dywanie,cierpliwie pokazuję ten świat, zanim dziecko stanie się jestem PRZED-SZKOLANKĄ. I jestem z tego się do mnie kleją,zarażają swoimi paskudztwami,a ja się wciąż wzruszam,gdy śpiewają,tańczą,mówią dzień dobry na jest mi wstyd za takie nauczycielki jak wyżej ! wyślij odpowiedź Autor: Pedagog i mama PRZEDSZKOLAKA 10:06 Odp:"przedszkolanka" Proszę mi napisać gdzie Pani NAUCZYCIEL WYCHOWANIA PRZEDSZKOLNEGO pracuje, ponieważ po pierwsze na pewno nie powierzę Pani NAUCZYCIELCE WYCHOWANIA PRZEDSZKOLNEGO dziecka pod opiekę, a po drugie nie chciałabym składać tam podania do pracy by musieć pracować z taka osobą jak Pani NAUCZYCIEL WYCHOWANIA PRZEDSZKOLNEGO. Nic Pani nie wnosi tylko się unosi i do tego obraża wszystkich dookoła. wyślij odpowiedź Autor: zwiedzający 23:29 Wartość "Ważnym jest być miło, ale ważniejsze jest być miłym" wyślij odpowiedź Autor: Mama 01:28 wykształcenie Może porozmawiajmy o wykształceniu. Co to jest wykształcenie. Czy to jest dokument na podstawie którego można podjąć pracę? Czy wiedza zdobyta uczeniem się, wykorzystywana w życiu i w pracy, dzięki której można lepiej żyć, godniej to znaczy umieć rozumieć ludzi, problemy, umieć rozmawiać na poziomie asertywnym "Ja jestem w porządku i oni są w porządku". Jeżeli wykształcenie to tylko dokument, którym się można szczycić, to nawet jeżeli będziemy mieli tych dokumentów kilka lub kilkanaście, nie świadczy to o naszej inteligencji tylko o wytrwałości i uporze. Moim zdaniem wykształcenie jest widoczne na zewnątrz. Można je poznać po sposobie porozumiewania się z ludźmi, po szacunku jakim darzymy innych, po uśmiechu do innych ludzi, bo znamy swoją wartość i doceniamy wartość innych. Każdy ma swoje wady, ale ma także zalety. Jest cała gama różnorodnych charakterów. Pedagog wie o tym. Wykształcony pedagog umie rozmawiać z ludźmi. Zna pojęcie asertywność, kieruje się wiedzą i zdobytym doświadczeniem. Rozpoznaje swoje emocje i emocje innych, umie je łagodzić. Czyta książki nadal, ponieważ wiedza jest jak pamięć ulotna i należy ją odświeżać. Wiedza pedagogiczna się rozwija, i tak jak lekarze muszą być na bieżąco z nowościami, tak pedagodzy jeśli nie korzystają z wiedzy zdobytej poprzez naukę nie umieją rozmawiać na równym poziomie z innymi. Lekarz który nie umie wykorzystać swojej wiedzy i szkodzi innym, jest niewykształcony pomimo że ma dokument uprawniający do podjęcia pracy. "Za" dokumentem musi iść wiedza i umiejętności, wtedy możemy powiedzieć że jesteśmy wykształceni. Takiego wykształcenia życzę sobie i innym, abyśmy mogli żyć przyjemnie i bezpiecznie. wyślij odpowiedź Autor: Mariola 15:49 nie ma takiego zawodu jak PRZEDSZKOLANKA nie ma takiego zawodu jak PRZEDSZKOLANKA! niektórzy rodzice niestety nie mają bladego pojęcia ,,,ze jesteśmy pełno prawnymi wykształconymi NAUCZYCIELKAMI! niestety:( wyślij odpowiedź Autor: wolnicak anna 21:02 Odp:nie ma takiego zawodu jak PRZEDSZKOLANKA proponuje MGR czyli w wolnym tłumaczeniu (mozesz gówno robic ) i niezle zyc , od tyłu żebyś nie wiem ile robił gówno masz .teraz pracujesz w przedszkolu potem juz możesz nie pracowac z takim podejsciem wyślij odpowiedź Autor: Przedszkolanka 20:08 Odp:"przedszkolanka" ŻENADA wykłócać się o to wyślij odpowiedź Autor: Przedszkolanka 20:13 Odp:"przedszkolanka" Co z tego że jesteśmy nauczycielami. Próbujecie się dowartościować tym, że nimi jesteście???? Żałosne wykłócać się o terminologię. Ja wiem kim jestem!! wyślij odpowiedź Autor: qqqqqqqq 20:20 Odp:Nauczyciel przedszkola = przedszkolanka. ZGROZA !!! Proszę sprawdzić w słowniku języka polskiego co znaczy przedszkolanka! PRZEDSZKOLANKA=wychowawca przedszkola, nauczyciel przedszkola a nie odwrotnie! W sumie jak ktoś kłóci się o takie słówka ma obniżony poziom samooceny! Mam propozycję dla wszystkich zwracajmy się do "przedszkolanek" jako Szanowana,Najlepsza, Najmilsza, Najmądrzejsza ... itp. nauczyciel!!!! HaHaHaHa Wtedy będą dowartościowane ( oczywiście wzrok nisko i skłon japoński) wyślij odpowiedź Autor: nnnnnnnnnnnnnnn 19:47 Odp:Nauczyciel przedszkola = przedszkolanka. ZGROZA !!! No ja jak podpisywałam umowę to nie było mowy o przedszkolance tylko nauczyciel wychowania ta ironię prosze zachowac dla siebie. Wiele rodziców wchodzi do przedszkola jak do obory czekajac chyba na nasze powitania i ukłony zapominajac o tym,ze to osoba wchodząca mówi dzień i brak kultury po potegi entej wyślij odpowiedź Autor: Iwona 20:47 Odp:Nauczyciel przedszkola = przedszkolanka. ZGROZA !!! Z tego, co tu czytam to stwierdzam ze to nie nauczycielki maja problem tylko rodzice, którzy za wszelka cenę nauczycielkom wychowania przedszkolnego chcą uświadomić, ze nie sa nauczycielkami i nie zasługują na to miano. Tylko nie wiem, dlaczego i nie rozumiem nienawiści do nauczycielek wychowania przedszkolnego. Jestem nauczycielka wychowania przedszkolnego, mam do tego odpowiednie kompetencje i wykształcenie. Słowo "Przedszkolanka" jest nazwa potoczną tak jak niektórzy nie mówią ekspedientka tylko "sklepowa", nie lekarz weterynarii tylko "weterynarz" nie lekarz farmacji tylko "aptekarz" i wiele innych zawodów. Jedni mówią tak inni tak, ale nie zauważyłam takiej walki, jaka toczy sie o nauczyciela wychowania przedszkolnego. Ludzie za wszelka cenę chcą nam udowodnić ze nie jesteśmy nauczycielkami. To niby, kim jestesmy?Przedszkolanka, co niby znaczy to słowo? Zawodu takiego nie ma, więc, w czym tkwi problem. Jest nauczyciel przedszkolny, szkolny, akademicki. Praca na każdym szczeblu jest ważna. Ale pogarda kierowana jest wyłącznie w stosunku do nauczycieli wychowania przedszkolnego. Oddajecie dzieci do przedszkola a ludzi, którzy opiekują się sie waszymi dziećmi nienawidzicie i wyśmiewacie(chociażby drwina pani wyżej) Chyba nigdy tego nie zrozumiem. Jedna podpisuje się przedszkolanka inna nauczycielka i tak dobrze i tak dobrze, więc czemu na siłę udowadniacie nam, ze nie jesteśmy nauczycielami pomimo ze nimi jesteśmy. Nauczyciel przedszkola to osoba wykształcona i to bardzo ciągle się dokształcająca, to osoba wrażliwa, posiadająca wiele umiejętności plastycznych, tanecznych, ale dla was to za mało. O co wiec wam chodzi? wyślij odpowiedź Autor: mer 23:09 pozdrawiam Nauczycieli i przedszkolanki przedszkolanki to opiekunki, nie nauczycielki Rodzic i Nauczycielka wyślij odpowiedź Autor: nauczyciel wychowania przedszkolnego 08:49 odp:pozdrawiam Nauczycieli i przedszkolanki Co za bzdurny wpis."Nauczycielka"a nie wie,ze nie ma przedszkolanek tylko nauczyciel wychowania przedszkolnego tak jak np nauczyciel nauczania poczatkowego .Te niby " przedszkolanki" według jasnie "pani nauczycielki" sa lepiej wykształcone niz nie jeden nauczyciel w szkole;' . A tak jeszcze do wiadomosci opiekunki sa w cóż jak kończyło się jakąs szkolinę prywatna to co można jest placówka wychowawczo- dydaktyczna, czyli uczy i wychowuje a żłobek jest placówka wąłśnie opiekuńczą. Zrozumiaął "pani nauczycielka" wyślij odpowiedź Autor: pomoc nauczyciela / równiez po pedagogice/ 20:44 Moje zdanie Namnożyło się tych pan po pedagogice jak mrowia....noszą głowy zbyt wysoko, wymagania posiadają bardzo wygórowane...pisać można dużo....Dochodzę do takiego wniosku: studia pedagogiczne są w miarę proste-łatwe. wyślij odpowiedź Autor: Może kiedyś będziemy lepsi. 19:23 Jak mówić żeby dziecko słuchało? Obraża pani samą siebie? Jak Pani byłaby nauczycielem to by Pani głowy wysoko nie nosiła?. Punkt widzenia zmienia się wraz z punktem siedzenia. Chociaż też jestem zdania, że nauczyciele w wychowaniu przedszkolnym siedzą na laurach. Nie wkładają wysiłku aby się rozwijać (chociaż uczęszczają na kursy), a uczymy i rozwijamy się do końca życia (permanentna nauka i rozwój) Wydaje im się, że to małe dzieci i można je traktować jak się komu podoba. Nie widzą swojego wpływu, bo nie wiedzą że można też inaczej. Pozwalają też innym na nieprzyjemne traktowanie dzieci tylko dlatego , ze łatwiej jest im wtedy utrzymać spokój. Zamiast rozmawiać i motywować dzieci wymagają i karzą. Wymagania i kara, a gdzie rozmowa i zrozumienie?. Ja wiem, że jest to o wiele trudniejsze ale tylko na początku, później kiedy przyzwyczai się do rozmowy z małym dzieckiem to już idzie jak z płatka. Trochę żartu, rozmowy, pochwalenia pocieszenia. To nasze społeczeństwo z którym będziemy się spotykać co dzień w starszym już wieku. Jak nauczymy ich cierpliwości to będą ją mieli dla innych. wyślij odpowiedź Autor: ............................... 20:42 Jak mówić żeby dziecko słuchało? Co za agresywny typ?Mówisz o swojej tępocie osobniku? wyślij odpowiedź Autor: NAUCZYCIELKA NA URLOPIE 11:51 WAKACJE Dzisiaj był mój ostani dzien w sie z dziećmi rodzicami i zacznę odpoczywać a wy złosliwe mamuchny dalej plujcie jadem, obwianiajcie nauczycieli za wszystko, co sie da. Mamy to w MOIM PRZEDSZKOLU NIE MA TAKICH ZŁOSLIWYCH BA. wyślij odpowiedź Autor: Basia 21:59 Brawo! Bardzo "ciekawy" wątek! Brawo dla autorki i coniektórych po drodze. Nikt ci nie da szacunku, który powinnaś dostać od własnych rodziców. wyślij odpowiedź Autor: MGsolutions 15:02 Nauczyciel Przedszkola/Żłobka; Pomoc Nauczyciel Przedszkola/Żłobka w Niemczech Czy znacie może osoby chętne do podjęcia pracy jako Nauczyciel Przedszkola/ żłobka lub Pomoc Nauczyciel Przedszkola/Żłobka, zaznaczam, że jest to praca w Niemczech. wyślij odpowiedź Autor: BABCIA 20:22 Odp:Nauczyciel przedszkola = przedszkolanka. ZGROZA !!! NAUCZYCIEL W SZKOLE UCZY A OCENA JEGO TO WIEDZA UCZNIA A WY PANIE JESTEŚCIE PRZEDSZKOLANKAMI A RACZEJ BYŁABYM ZA SŁOWEM CIOCIE TAK WYKSZTAŁCONE PANIE POWINNY PRZEDEWSZYSTKIM MYŚLEĆ O SAMOPOCZUCI TAKIEGO 3, 4 LOTKA POWINNO CZUĆ SIE BEZPIECZNIE wyślij odpowiedź Autor: Olga 23:28 Odp: Nauczyciel Przedszkola/Żłobka; Pomoc Nauczyciel Przedszkola/Żłobka w Niemczech A dokładniej:w której części Niemiec i jakie uprawnienia trzeba mieć,no i WIEK -jaki maksymalnie ? wyślij odpowiedź Autor: aguś 20:55 Odp:Odp:"przedszkolanka" Zgadzam się. Ja wprawdzie z wykształcenia jestem teologiem. Praktycznie nie spotkałam się z określeniem mnie w przedszkolu mianem nauczyciela. Przeważnie pani od religii czy czasem pani katechetka. A przecież też mogłabym się zbuntować, że ze mnie żadna pani od czegoś tam tylko pani NAUCZYCIEL. Nie jest ważne to jak się kogoś nazywa tylko czy podchodzi się z szacunkiem do pracy, którą wykonuje. wyślij odpowiedź Autor: hanka 09:06 Odp:Jak mówić żeby dziecko słuchało? Zgadzam się w cierpliwosc,tłmaczenie,a nie rodzi najłatwiej jest szarpac dziecko i sadzac przy stolik karnym. wyślij odpowiedź Autor: dekolt 07:48 Odp:Nauczyciel przedszkola = przedszkolanka. ZGROZA !!! dziewczynka którą chodzi do przedszkola to przedszkolak nie przedszkolanka ...groza wieje nieznajomość funkcjonowania języka i kompleksy dotyczące nauczycieli z 10cio letnim stażem pracy ... może nie wymieniaj już swoich osiągnięć związanych z wykształceniem bo to kompromitacja wyślij odpowiedź Autor: MK 09:34 Odp:"przedszkolanka" Moja córka chodziła do małego żłobka, w którym Panie prosiły żeby nazywać je ciociami. Dla mnie to bardzo fajny pomysł, bo pozwala łatwiej się dzieciakom przyzwyczaić do cioci, a nie obcej Pani. Naturalnym dla mnie również było, że w przedszkolu jest Pani przedszkolanka, a w szkole nauczycielka. I nie chodzi o umniejszanie niczyjej pracy. Tylko człowiek z kompleksami przywiązuje taką wagę do nazwy swojego stanowiska. Dla mnie najważniejsze jest jakim człowiekiem jest ta osoba, której powierzam córkę na kilka godzin dziennie. W mojej ocenie nazywanie się nauczycielem powoduje barierę i dystans. Pani nauczycielka dyscyplinuje i naucza, a nie bawi się i uczy przez zabawę. W przedszkolu są dzieci 2-5 lat, to są jeszcze dzieci. One chcą się bawić. Jak słyszę "baza programowa" w przedszkolu to mnie krew zalewa. Ludzie!!! To są dzieci. Jeżeli chcecie się realizować jako nauczyciele to idźcie uczyć do szkoły. Nie przelewajcie swoich ambicji, czy kompleksów na dzieciaki. Żłobek, przedszkole, czy szkoła to ma być frajda i przygoda, a nie powaga i majestat NAUCZYCIELA. Trochę luzu!!!! wyślij odpowiedź Autor: szkolna 12:46 Odp:Odp:"przedszkolanka" Proponuję przedszkolankom mówić per pani profesor. wyślij odpowiedź Autor: Magdalena 22:04 Odp:Odp:Odp:litości ! Witam. Pracuje pani w przedszkolu ?? Poszukuję nauczycielki wychowania przedszkolnego do przeprowadzenia wywiadu dotyczącego "Adaptacji dzieci 3-letnich do warunków przedszkola". Wywiad będzie przeprowadzany do pracy magisterskiej. Bardzo prosiłabym o kontakt ze mną na e-mail: mkkm27@ Pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: Potoczna 18:37 Odp:"przedszkolanka" To święte oburzenie świadczy o wielkich kompleksach. Skoro tak to pani przeszkadza to trzeba bylo studiować co innego;) wyślij odpowiedź Autor: Jakaś tam Polka 18:54 Kompleksy!!! Jak widać po dyskusji większość pań przedszkolanek ma wielkie kompleksy. No zdarzyło się parę na poziomie ale to wszystko. Język rynsztokowy, zero ogłady, pieniactwo, chęć podniesienia swojej wartości poprzez akcentowanie wykształcenia (swoją drogą jak je zdobyły z takim poziomem) Słowem masakra. Jak to dobrze, ze moje dzieci miały normalne przedszkolanki w latach 80- tych. i założę się, ze nie miały studiów wyższych. Jak widać studia wcale nie podnoszą poziomu! wyślij odpowiedź Autor: gość 17:08 Bez przesady Używam określenia "przedszkolanka" nie dlatego żeby kogoś obrazić,dać wyraz lekceważeniu itp. tylko na takiej samej zasadzie jak o nauczycielu wychowania fizycznego mówię "wuefista". Zwyczajny skrót. wyślij odpowiedź Autor: Aneta 18:36 Odp:Kompleksy!!! Zgadzam sie! wyślij odpowiedź Autor: Ka 14:44 Komuś puściły nerwy Pojawił się artykuł, który opisuje dokładnie co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Widać, nie każdy przymyka oko na nieprawości panujące w hermetycznej grupie zawodowej. Nie dziwi mnie ten artykuł wcale. Te panie, głównie pilnujące odpowiednich tytułów, podkreślające swoje wykształcenie, chyba naprawdę mają w głębokim poważaniu nasze dzieci. Słownik PWN wyjaśnia kim jest przedszkolanka-"wychowawczyni w przedszkolu", więc nie rozumiem tych kompleksów. Czy to od nazewnictwa,zależy sposób traktowania naszych dzieci? Jeśli tak, to jestem gotowa za każdym razem zwracać się do wychowawczyni: "Szanowna Pani Magister Nauczania Przedszkolnego". Tu link do artykułu: wyślij odpowiedź Autor: Barbara 11:56 A czy to ważne czy nauczyciel czy przedszkolanka? Bardzo ciekawy artykuł na ten temat jest tutaj: Komu nazwa przeszkadza? Nie przesadzamy? wyślij odpowiedź Autor: Agnieszka 09:39 Odp:Komuś puściły nerwy Dziecko chodzące do przedszkola, czy to chłopiec czy dziewczynka to przedszkolak. Natomiast opiekująca się nimi osoba to przedszkolanka. Jak się lubi swoją pracę to i nazewnictwo nie ma znaczenia. Mnie się tak wydaje i na pewno nie zmieni nikt i nic tego nazewnictwa. Sama mam koleżanki przedszkolanki i same tak o sobie mówią, ale One kochają dzieciaki. wyślij odpowiedź Autor: mama 10:36 śmiech Tak, dziewczynka uczęszczająca do przedszkola to przedszkolanka, a dzieci przystępujące do pierwszej komunii to komuniści;-) wyślij odpowiedź Autor: farmaceutka 22:16 Odp:Odp:Nauczyciel przedszkola = przedszkolanka. ZGROZA !!! Lekarz farmacji? Nieźle...Farmaceuta jak już, a przedszkolanka to zawód, poszukajcie spisu zawodów i znajdziecie. Tak samo nie mówi się lekarz chirurgii a chirurg, onkolog, pediatra itd. Co to za głupoty. wyślij odpowiedź Autor: Adrian 17:54 Nomenklatura Jednak proszę zauważyć ,że lekarza nie nazywa się "szpitalnikiem", osoby pracującej w biurze "biurową" a ekspedientki "sklepową"-chyba ,ze w jakiejś zapadłej iż pracują w szkole nie określa się mianem "szkolnianek"Co więcej nauczycieli w szkole średniej nazywa się profesorami,co ich w jakimś stopniu ,ze określenie "przedszkolanka",jest nieco anachroniczne,kojarzy mi się z "ochroniarką" wyślij odpowiedź Autor: Monika Stolzman 15:24 Odp:Nauczyciel przedszkola = przedszkolanka. ZGROZA !!! Szanowna Pani, to wszystko zależy od tego czy lubi Pani swoją pracę. Jeśli nie lubi Pani pracy w przedszkolu to nawet jak będzie się Panią nazywać Panią profesor pedagogiki przedszkolnej i tak Pani nadal nie będzie usatysfakcjonowana . Na lekarza też mówi się lekarka . Na prawnika - kobietę - prawniczka . To na prawdę nie ma znaczenia . To tylko poziom werbalny . Z pozdrowieniami Monika wyślij odpowiedź Autor: Magda 14:52 Odp:hmmm A nauczyciele pracujacy w szkole to szkolanki:)) wyślij odpowiedź Autor: Anna 16:56 Odp:Odp:hmmm Nauczyciel to nauczyciel. Osoba opiekująca się dziećmi w przedszkolu to przedszkolanka. To zawód jak każdy inny. Przecież nawet jak mówią coś w tv to nie mówią nauczycielka przedszkola a przedszkolanka. Nie rozumiem dlaczego nie pasuje niektórym z Was nazwa Waszego zawodu. Same sobie zawód wybieramy. wyślij odpowiedź góra powrót Forum > Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa Autor: Natalia 09:16 Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa Mam dziecko wieku 4 lat wychowawczyni w przedszkolu zasugerowała wizytę u psychologa w poradni ponieważ ignoruje jej osobę, nie słucha poleceń, zdarza się również popchnąć inne nam ZASUGEROWAŁA a raczej nalega na wizytę u się dowiedzieć jak taka wizyta wygląda jak należy się do niej przygotować, wiem również że opinie o dziecku pisze przedszkolanka ( trochę mnie to przeraża bo mam wrażenie że jest uprzedzona związku z tym jej opinia będzie negatywna na starcie przy wizycie ). Dodam że jak słucham Pani to mam wrażenie że nie mówi o moim dziecku !! Wiem że nie jest aniołkiem bo każdemu zdarzają się humorki i nastroje dodam również że nigdy nie usłyszałam niczego dobrego z ust Pani o moim dziecku ( od pozostałych Pań nieraz usłyszałam pochwałę chodzi o młodszą grupę gdy były jeszcze dwie Panie )a chodzi już drugi rok do przedszkola. wyślij odpowiedź Autor: Kamila 17:38 Odp:Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa A w przedszkolu w grupie jest tylko jedna pani? Czy dziecko też się tak zachowuje przy rodzicach, po przedszkolu? pójście do psychologa to nie jest nic strasznego, a czasem łatwiej jest skorygować jakiś problem, gdy dziecko jest młodsze. W jeśli okaże się, że wszystko jest u dziecka w normie, to może pani przedszkolanka zmieni swoje nastawienie do podopiecznego. W poradni a pewno wydadzą jakąś końcową opinię z ewentualnymi wytycznymi dla przedszkola. No i pani będzie spokojniejsza, mając zdiagnozowanego malucha. każda wizyta wygląda inaczej, w zależności od tego co jest podejrzewane. nie trzeba się do niej przygotowywać za bardzo :) Pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: Natalia 18:19 byłam już w poradni WITAM ;-))) Byłam już w poradni z dzieckiem . Okazało się ze dziecko rozwija się prawidłowo bez żadnych wskazań do dalszej współpracy. Głównym problemem okazała się niestety Pani przedszkolanka a raczej jej stosunek do mojego dziecka. Specjalista poradził mi jednak nie zabierać dziecka z grupy ponieważ takie postępowanie nie przygotowuje dziecka do życia tzw. "usuwanie problemów z jego życia" zamiast tego tłumaczenie jemu że nie wszystkich musimy lubić ale należy wykonywać swoje obowiązki. niestety Pani jak też rzep do ogona się czepia nie ważne czy zrobił czy nie i tak to jego wina mimo że dziecko mi tłumaczy że było inaczej. Czy ktoś ma jakieś pomysły jak poradzić sobie z panią ? Nie za bardzo mi się uśmiecha powiedzieć jej w oczy że to jej wina i nie umie sobie radzić . wyślij odpowiedź Autor: Natalia 18:25 Odp:Odp:Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa A w przedszkolu w grupie jest tylko jedna pani? Panie są dwie do godz 11 jedna a po godz. 11 druga . Czy dziecko też się tak zachowuje przy rodzicach, po przedszkolu? Nie, wręcz odwrotnie, jest grzeczne, opiekuńcze w stosunku do młodszych dzieci, nigdy nie widziałam aby podniósł rękę na inne dziecko, chętnie bawi się z innymi dziećmi, wyślij odpowiedź Autor: 00:37 mam to samo mam podobny problem, jutro ide do psychologa, niestety sama, bo synek jest akurat chory, ale pojde i opowiem jake jest, bo tez podejrzewam, ze jest po prostu zle traktowany i stad problem:( wyślij odpowiedź Autor: MAma 15:28 Odp:mam to samo Witam ! Skąd taka "praktyka": nauczycielka wysyła rodzica z dzieckiem do psychologa,choć sama źle to dziecko traktuje ?! Szczerze mówiąc,nie rozumiem takiego postępowania nauczycielek(jeśli tak w ogóle można je nazwać). wyślij odpowiedź Autor: Anna 18:28 Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa Ludzie na litość boską przecież taka wizyta to dla dobra waszych dzieci. Jeśli nauczycielka nakłania do wizyty u psychologa to należey jej posłuchać. Nie obwiniajcie nauczycielek. Dziecko inaczej zachowuje się w domu a inaczej w przedszkolu. To czego nie zauważy rodzic często widzi nauczyciel U mnie w przedszkolu mamy psychologa i rodzice sami proszą o wizyty i porady. Wiele dzieci skierowałam do psychologa a matki są mi za to wdzięczne i nie potrzebowałam żadnej zgody, ponieważ od tego roku przedszkole ma obowiązek udzielania pomocy psychologiczno- pedagogicznej dużą poprawę u dzieci a rodzice dostrzegli błędy popełniane w wychowaniu przez siebie dzieci. wyślij odpowiedź Autor: pania 15:53 Odp:Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa Jeszcze nie słyszałam żeby dziecko TAK samo zachowywało się w domu jak w PRZEDSZKOLU!!!!!!! Skoro prosi to idź... opinie pisze dla poradni nie dla Ciebie. Powiem szczerze że opinie powinno się od razu wysyłać do poradni...żeby potem Rodzic "co ma "aniołka"" nie musiał za dużo Myśleć i oceniać Nauczyciela. wyślij odpowiedź Autor: po prostu:mama 10:10 Odp:byłam już w poradni prosze sięgnąc do wątku "praca nauczycielek i przedszkolanek-" owca" I w pełni jestem ZAAAAA rodzicami. wyślij odpowiedź Autor: po prostu 10:27 Odp:Odp:byłam już w poradni Dlaczego tak malo jest przedszkolanek z powolania...dlaczego wciąż tak mało....To jest cięzka praca napewno bez wątpienia. Ciężka bo można zrobić dziecku krzywdę naprawdę nieświadomie. Dlaczego mają to w d...pie? Bo tego nie pisało w książce z której się uczyła? I na studiach tego nie mówili??? Przykro...a ona ma tyle pokończonych fakultetów...A żeby zamienic się na godzinę "w dziecko" i położyć się razem z nimi na dywanie i powygłupiać to chyba wiąże się z wlasnego poczucia wartości i osobowości...fakultety tu nie pomogą. Reasumując, to nauczycielki muszą zasięgać porad. Nie umiejąc sobieporadzić z dziecmi w grupie, godzić ich działania, stać sie czlonkami grupy po prostu niech siedzą w domu w garnkach. Przykro mi ale mowie to swiadomie. Jestem ekonomistą zrobiłam sobie kurs pedagogoiczny i wyjechalam na dwa tygonie z maluchamijako opiekun na kolonie. Minelo dwa lata a rodzice dzownia i pytaja czy bede nastepnym razem. Bo dzieci pytaja jak ta pani bedzie to ja pojade. Dzieci byly grzeczne, uczyly sie piosenek, wierszykow. Lubię dzieci wiec chyba znowu pojade. Pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: po prostu 20:13 Odp:Odp:Odp:byłam już w poradni Na koloniach byłam z 7-latkami była to najmłodsza grupa. Ale jak mam sie zając ekonomią. Jak nie ma pracy przedszkolanki tak nie ma pracy ekonomii. Nie rozumiem jak mam sie zająć ekonomią. Zresztą, szkoda pisać bo to nie jest temat tego wątku. A dla takich debilnych wpisów jak tu Pani nas raczy szkoda zaśmiecać forum, bo może naprawdę jakaś inna cudowna matka zechce się "wygadać" na cudownie wykształconego nauczyciela przedszkola, nie przedszkolanka i opowiedzieć co nieco na temat swojego okrutnego bachora. Więc prosze mi wybaczyć.. wyślij odpowiedź Autor: iwona 00:49 ja tez wybieram sie do poradni mój synek chodzi do klubu malucha zaledwie od połowy marca ciągle choruje więc bywa w klubie naprawdę rzadko a jedna z pan która jak sądzę tez się uwzieła na syna równiez skierowała nas do psychologa i dopóki nie bedzie miała czarno na białym ze jest zdrowy to napewno od wrzesnia chodzic do klubu nie bedzie oczywiscie jej zdaniem .pomimo ze była z synem kilka razy opinie ma o nim najgorszą z mozliwych ,powiedziała mi wczoraj ze mój syn jest nie posłuszny lekcewazy polecenia,odmawia wszelakich prac typu malowanie rysowanie.. przez niego grupa dzieci nie moze spokojnie pracowac bo on gania wiec dzieci ganiaja za nim..i co najbardziej mnie wkurzyło ..w przyszły czwartek ida na koncert z okazji dnia dziecka i oczywiscie syn nie moze z nimi isc bo beda tylko kłopoty lepiej zeby nie przychodził do klubu w ten dzien! mało tego powiedziała równiez ze jak maja dziennie 12-14 dzieciaczków plus mój syn to one nie dają rady ! zgłupiałam! na to wygląda ze ona juz syna wyelimowała z grupy i traktuje go jak zło konieczne co naprawde boli! przemilczałam narazie temat ale szykuje sie na poniedziałek bo nie mam zamiaru jej tego darować ,wiem ze syn nie jest idealny ale myslę ze ta pani mocno ubarwnia jego zachowania moze rzeczywiscie woli sie pobawic niz rysowac a ona tgo nie rozumie i juz! ..w zasadzie to nawet sie czepia tego ze syn duzo pije i ciągle chodzi do wc co jak widac baaaaardzo ją drazni ,chociaz syn jest samodzielny i dostaje butelke picia 500ml na 5 godzin to i tak resztę wypija jak wraca do domu wiec nie wiem o co tej kobiecie chodzi ?dodam ze klub jest samorządowy nie prywatny nie płaci się tam duzo ale jednak opłaty są czy dziecko chodzi czy nie ,mam wrazenie ze ci co płaca lepiej ,wiecej to ich dzieci sa lepiej traktowani ,moze sie mylę ale uwazam ze skoro sa dobrowolne wpłaty a min wpłata to 50 zł to tyle płacę więc co mam jeszcze zrobic? zabrac stamtad syna? zal mi go bo naprawdę chciałabym zeby miał jakis kontakt z równiesnikami póki nie pójdzie do przedszkola lub szkoły ale widać ze biednym dzieciakom tez pod górkę nie tylko ich rodzicom. wyślij odpowiedź Autor: Jola 19:15 Przedszkolanka? W rejestrze zawodów w Polsce nie ma takiego zawodu jak "przedszkolanka". Jest nauczyciel przedszkola i tego się trzymajmy. A jeśli chodzi o wizyty u psychologa-to tylko ludzie mało wykształceni boją się tych wizyt, bo wydaje im sie ,że przyklejają łatkę "psychicznego" swojemu dziecku. Wizyta może tylko wyjść na korzyść-bo albo okaże się że nie ma problemu, albo wskażą właściwy sposób postepowania z dzieckiem wyślij odpowiedź Autor: Judyta 21:07 Przedszkolanka? Zacofani rodzice uważaja,ze dziecko samo z wszystkiego wyrosnie. wyślij odpowiedź Autor: Pelasia 21:31 Przedszkolanka Różnie z dziećmi bywa, trochę za mało informacji o jeszcze porozmawiać z panią i dowiedzieć się czegoś więcej. Bo to, że pani nie słucha, to nie jest powód pójścia do psychologa. Uważam, że pani ma problem, niech szuka takich metod nauczania, wychowania, żeby dziecko reagowało na polecenia. Pozdrawiam i zapraszam na blog wyślij odpowiedź Autor: Joanna 22:46 Odp:ja tez wybieram sie do poradni Bez urazy ale wygląda mi to na synka rodziców, którzy byli tzw. "bezstresowo wychowywani" i teraz ni potrafią sami przekazać swojemu dziecku norm i zasad współżycia w grupie oraz szacunku do starszych. Niestety takich dzieci i rodziców jest obecnie coraz więcej. Zapracowani rodzice po pracy sadzają dzieciaka przed TV, laptopem, tabletem czy komórką i ... mają go z głowy :-( Przykre to, bo nagle okazuje się, że dziecko nie potrafi skupić uwagi, ma opóźniony rozwój mowy, jest zbyt wyciszone lub agresywne, nie przestrzega norm. Nauczycielki w przedszkolach mają porównanie wśród dzieci i szybko wyłapują dzieci z jakimś "problemem". Dlatego drodzy rodzice przyjmijcie ich uwagi z godnością i rozpocznijcie współpracę dla dobra waszego dziecka. Pozdrawiam, mama "aniołko-diabełka" :-) wyślij odpowiedź Autor: rodzic 20:53 Odp:Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa Gdy chodziłam jeszcze do szkoły z okna swojego mieszkania słyszałam szczęśliwe dzieci w przedszkolu. Dlaczego szczęśliwe otóż dlatego, że te dzieci w tym przedszkolu się nie nudziły. Było mało zabawek, a Panie bawiły się z dziećmi w kółeczku w stary niedźwiedź mocno śpi, panie Janie, czy inne w tamtych czasach zabawy. Teraz Panie siadają na ławeczce zarówno w przedszkolu jak i w klasach 1-3 szkoły podstawowej i czasem nawet nie zwracając uwagi co dzieci robią. W klasach dziecku mówią, aby się zajęło jakąś zabawką, układanką czy książeczką i najlepiej siedziało cicho. Wzywa się też psychologa ,a rodzicom mówi się, że ich dzieci źle się zachowują, ale ja zastanawiam się jak dzieci mają nauczyć się funkcjonowania w grupie, jeżeli gdy są już w grupie nikt ich tego nie uczy. Dzieci grzeczne wypełniają polecenia, dzieci ruchliwe narażone są na ciągłe uwagi nauczyciela, w stylu uspokój się, siedź spokojnie, nie wierć się, nie gadaj itp. wyślij odpowiedź Autor: EWKA 17:32 odp Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa Tak tłumacza się matki, które nie potrafia wychować dziecka. Jestem nauczycielka w przedszkolu i widzę, ze jest coraz gorzej dzieci zachowuja sie skandalicznie nie znaja żadnym norm nie posiadaja zadnnych zachamowań. Rodzice nie wychowuja tylko hodują "małe potworki" których ulubionym zajeciem jest bicie , kopanie gryzienie, szczypanie .......Nie wiedza do czego sa zabawki, no nie przepraszam niszcza je .Szkoda rodzice? Ropdzice licza na to,ze przedszkola , szkoły odwala za nich robotę. Nie moi drodzy to wy jestescie pierwszymi nauczycielami. Pani w przedszkolu ma prawo odpoczać sobie na powietrzu od tej harówy i chociaz spedzili 1 godzine z waszymi "skarbami" w przedszkolu inaczej byscie dzieci naprawdę źle sie zachowują, źle to mało powiedziane, psycholog raczej nie pomoze bo to wy spapraliscie robotę na samym poczatku i jeszcze macie pretensje do nie widza zadnych wad u swoich dzieci wiadomo zaslepieni jestescie miłoscia my natomiast widzimy to, a wiec słuchajcie naaszych rad bo moze cos to pomoże. Nie chcecie słuchać, wasza sprawa póxniej zostanie tylko poprawczak. wyślij odpowiedź Autor: LILI 15:58 odp Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa EWKA, zgadzam się, rozmawiam z dziećmi z mojej grupy co robią wspólnie z rodzicami to przeważnie odpowiadają że oglądają telewizję, grają na komputerze w gry, które są dozwolone od lat 18, czyli przemoc, przemoc i jeszcze raz przemoc w takich grach króluje. ale jak mówię o tym rodzicom to są strasznie oburzeni że dzieci kłamią, bo przecież spacerki, place zabaw, wspólna zabawa...tak spędzają wspólnie czas. A niestety dzieci nie mają szacunku do dorosłych, zwroty to zrób mi to, daj mi to, zawiąż mi a gdzie proszę albo proszę pani, dzień dobry, do widzenia, dziękuję nie wspomnę bo tego dzieci nie mają w zasobie swojego słownictwa. Oczywiście nie generalizuje że tak jest ze wszystkimi ale z większością. wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 13:31 sprawy zaszły już za daleko Witam! Mam 3,5 letniego synka. Urodził się niestety chory- MPD i rehabilitowalismy go prawie 3 lata. Układ ruchu jest nieco gorszy niz u innych dzieci, ale Mały nadrabia energią. Od 1 roku życia jeździł do różnych specjalistów- także pedagogów i psychologów dziecięcych. Otrzymywał bardzo dobre opinie. jedynym ich "zarzutem" było w zasadzie tylko to, że jest ruchliwy. Posłaliśmy go do publicznego przedszkola, gdy miał 2,5 roku. Szybko się zaklimatyzował. Panie go chwaliły. Codziennie wracał do domu z pieczątką na ręce, jako nagrodą za grzeczne zachowanie. Od września wszystko się diametralnie zmieniło. Zastrzegam, że nie uważam mojego dziecka za anioła. Nie zawsze jest posłuszny w domu, ale to, co zaczęło się dziać z początkiem roku szkolnego, przechodzi ludzkie pojęcie! Stał sie po prostu nieznośny! panie od połowy października zaczęły sugerować, że Kuba jest nieposłuszny. Potem dowiedzielismy się, że stanowi już zagrożenie dla siebie i innych. Byliśmy zszokowani. Poszliśmy do psychologa dziecięcego. Dał nam kilka wskazówek. W domu sytuacja sie poprawiła. W przedszkolu- na odwrót. Przynajmniej tak mi sie wydaje, bo przedszkolanki nie są zbyt konkretne. Po długiej rozmowie z wychowawcą mojego syna (było to juz w listopadzie), pani wygadała się, że pozostawiły Kubę w tej samej grupie. Wiekszość kolegów (4 latków) jest teraz w grupie wyżej. I to był kolejny szok. Nie zostalismy o tym poinformowani i nie mogłam przez te miesiące ustalić, dlaczego mały płacze, że nie ma kolegów, że pani go nie lubi wszystko się zmieniło... Z psychologiem ustaliliśmy, że przyjdzie do przedszkola na obserwację. Napisalismy stosowne oświadczenie. Przekazalismy je wychowawcy. Pani Dyrektor na wieść o tym, zablokowała wizytę psychologa. Pani psycholog skontaktowała sie z nią i ustaliła, że muszę osobiście porozmawiać z dyrekcja. W czasie tej rozmowy byłam zastraszana i upokarzana. Pani dyrektor obraziła się, że nie poprosiłam jej OSOBIŚCIE o zgodę na przyjście psychologa i zagroziła, że jeśli w przyszłości będą się zdarzać takie incydenty, przedszkole odmówi nam współpracy. Usiłowałam jej wytłumaczyć, że wychowawca nie poinformował nas o konieczności osobistej wycieczki do dyrekcji, ale dyrektorka była wciąż bezczelna i zarzuciła mi, że nie słucham, co przedszkolanki maja mi do zarzucenia w związku z wychowaniem mojego dziecka. W międzyczasie widziałam,jak te kobiety mówia mojemu dziecku, że jest np. "obrzydliwe", bo się posmarkało i wprost przyznały sie do tego, że pozwalaja mu wędrować po przedszkolu, żeby mieć święty spokój. Pozwalaja mu niemal na wszystko, a potem dziwią się, że nie słucha poleceń. Usiłowałam im wytłumaczyć, że musza stawiać granice- tak jak my w domu i powiedziałam, że mam pretensje, że nie poinformowano nas o zmianie wychowawcy i składu grupy na poczatku roku. Pani odpowiedziała mi, że nie mają takiego obowiązku i że w grupie jest 24 dzieci i nie moga poswięcać jednemu dziecku uwagi. Wkurzyłam się i powiedziałam, że w takim razie nie życzę sobie, aby wymagały ode mnie czegokolwiek, bo ja nie mam wpływu na ich metody postępowania z dziećmi a poza tym, opieka nad dziećmi to ich praca. Pani się wściekła. jak mam je zmusić do współpracy? Doszło do tego, że muszę przychodzic wcześniej do przedszkola, żeby zainicjować zabawę dzieci, bo panie siedzą tylko i plotkują a moje dziecko trzyma się kurczowo mojej nogi. Na moja prośbe o to, aby przedszkolanki zwolniły mnie z tego obowiązku, pani odpowiedziała, że to nie jest takie proste. Chryste! wyślij odpowiedź Autor: nauczycielka 20:03 sprawy zaszły już za daleko Pani wypisuje takie bzdury ze az głowa chodzi po całym przedszkolu i robi co chce. A pani to widziała? I wszystko słyszy? Stek nauczycielkach wyraża sie pani jak o idiotkach i chorych psychicznie. Jak pani nie dzieciaka a nie szukac dziury w całym. wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 08:40 Kolazonta Nie, szanowna Pani, nie widziałam, jak dziecko się wałęsa po przedszkolu. W tym czasie przebywam w pracy, w której wywiązuję się ze swoich obowiązków. Powiedziała mi o tym osobiście przedszkolanka, tłumacząc się tym, że w ten sposób mają trochę spokoju. Nie jest to praktyka typowa jedynie dla naszego przedszkola. Proszę poczytać fora dla rodziców i postarać się o obiektywizm, zamiast niesłusznie bronić swojej grupy swoim poście powtórzyłam jedynie to, co opowiadały mi pracownice naszego przedszkola. Nic poza tym. Wyrażenie "leczyć dzieciaka" jest nie na miejscu. Jeśli tak Pani grupa zawodowa reaguje na problematyczne dziecko, to gratuluję. Myślę, że z takim podejściem, to Pani powinna poradzić się psychologa, co nauczyciel może powiedzieć a co nie. My jesteśmy w kontakcie z psychologiem, więc nie może mi Pani zarzucić, że ignoruję problem. PS. Słyszałam, jak przedszkolanka powiedziała mojemu synkowi, że jest "obrzydliwy", bo się posmarkał. Wzorcowy profesjonalizm, prawda? wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 08:44 i jeszcze jedno Jak Pani myśli, jak to sie stało, że co jakiś czas zdarza się, że dzieci uciekają z przedszkola? Całkiem niedawno była taka sytuacja. W takim przypadku też zwali Pani winę na rodziców? Apeluję do Pani grupy zawodowej, aby wreszcie zaczęła sie wywiązywać ze swoich obowiązków. To już nie czasy PRL-u, proszę Pani. Państwa pensje pochodzą z naszych podatków i dlatego my, jako rodzice, mamy prawo wymagać. wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 22:29 po wizycie psychologa w przedszkolu Drogie Mamy, my już jesteśmy po obserwacji psychologicznej naszego dziecka w przedszkolu. Pani psycholog potwierdziła to, co podejrzewaliśmy, a mianowicie, że przedszkolanki nie radzą sobie z dzieckiem energicznym (i nie- nasz Mały nie jest nadpobudliwy, ani nie ma ADHD- opinia psychologa). Mówiąc w skrócie- panie z przedszkola nie są konsekwentne w opiece nad dzieckiem. Dzieci problematyczne są od grupy izolowane w imię świętego spokoju, co pogłębia zamknięcie się dziecka w sobie i wywołuje agresję. Naprawdę polecam korzystanie z tego typu usług psychologów. Nie ma się czego bać. Pamiętajmy, że to my znamy nasze dzieci najlepiej i nie pozwólmy się zastraszać przez przedszkolanki. wyślij odpowiedź Autor: marysia 00:16 Odp:po wizycie psychologa w przedszkolu Niezmiernie się wzruszyłam... wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 15:11 Odp:Odp:po wizycie psychologa w przedszkolu Sądząc po reakcji, pani również jest przedszkolanką... wyślij odpowiedź Autor: Tryzonta 19:51 Odp:Odp:po wizycie psychologa w przedszkolu Pani Kolozanto prosze zatrudnic sobie prywatną niańkę i niech sie opiekuje tym pani małym cudakiem. Tylko z dala od dzieci , błagam z dala od dzieci. wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 20:10 Odp:Odp:Odp:po wizycie psychologa w przedszkolu Rozumiem, że podważa pani opinię psychologa, tak? Pytanie nasuwa się samo- kim pani jest z wykształcenia? Zresztą nieważne. Myślałam, że to forum przeznaczone do wymiany doświadczeń pomiędzy rodzicami. Pani jednak woli posuwać się do obrażania dziecka, którego pani nawet nigdy nie widziała. No cóż, świadczy to tylko o pani poziomie intelektualnym. Gratuluję... wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 20:14 Odp:Odp:Odp:Odp:po wizycie psychologa w przedszkolu i żeby było jasne- część wychowawców przedszkolnych jest wspaniała i chylę przed nimi czoła. Część po prostu nie nadaje się do wykonywania tego zawodu. To samo dotyczy każdej grupy zawodowej. Chodzi tylko o to, aby każdy przynajmniej starał się wykonywać swoje obowiązki, zamiast zasłaniać się trudnościami. wyślij odpowiedź Autor: mama 10:30 Odp:Odp:Odp:Odp:Odp:po wizycie psychologa w przedszkolu Śledziłam Pani wpisy i mam nadzieję, że Wasza historia będzie miała dobry dla dziecka koniec. Tego Wam życzę. Proszę się wcale nie liczyć z tymi beznadziejnymi komentarzami. To pisze jedna i ta sama osoba. Przypadek nierokujący. Pozdrawiam. wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 10:54 Odp:Odp:Odp:Odp:Odp:Odp:po wizycie psychologa w przedszkolu Dziękuję za słowa wsparcia. W związku z tym, że psycholog postanowiła monitorować zachowanie przedszkolanek, postaram się na bieżąco opisywać jej obserwacje. Serdecznie pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: Ania 23:43 do wszystkich Witam drogie panie! jestem nauczycielem wychowania przedszkolnego i zarazem mamą dwóch chłopców. Po przeczytaniu powyższych wypowiedzi jestem w ciężkim szoku. Po pierwsze nauczyciel nie może nakazać rodzicowi pójść do poradni, może zasugerować, podpowiedzieć i ja radze żeby takich rad posłuchać. Zawsze jest to możliwość dodatkowej diagnozy innego spojrzenia na dziecko i na ewentualne trudności. Ale obrażanie rodziców, wyzywanie dzieci, odizolowanie dziecka od rówieśników... kategorycznie się z tym nie zgadzam! To najgorsze rozwiązanie. Sądzę,że należałoby zabrać dziecko i przenieść do innego przedszkola, żeby problemy się nie pogłębiały. Jeśli rzeczywiście jest tak, jak pani opisała to, przepraszam bardzo ale moje koleżanki po fachu są niekompetentne i powinny pomyśleć o zmianie zawodu. Dziecko ze swoimi zdolnościami czy trudnościami zawsze jest wyjątkowe i tego trzeba się w dzieciach upatrywać. Pomagać w trudnościach, a nie sprawiać ze się pogłębiają. Rozumiem, że w grupach gdzie jest dużo dzieci trudno jest zachować jasność umysłu i nie dać się sprowokować. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Dzieci potrafią dać popalić ale nasza w tym głowa drodzy nauczyciele, żeby potencjał dzieci dobrze wykorzystywać, nakierować na właściwe tory. W sytuacjach trudnych zaś pomagać rodzicom i dziecku. Bo dzieci to nasza przyszłość. to my nauczyciele w dużej mierze mamy wpływ na to jak w przyszłości będą postępować dzieci, które teraz uczymy. Dzieci przesiąkają naszymi gestami, sposobem mówienia i postępowania. Jesteśmy dla nich autorytetami. I jesteśmy po to by pomagać a nie szkodzić. wyślij odpowiedź Autor: Renia 20:02 Odp:Odp:Odp:Odp:Odp:Odp:po wizycie psychologa w przedszkolu Droga pani Kolazonto troche szacunku dla nauczycieli. Jest pani bezczelna i bez krzty wychowania. Pisze tylko pani przedszkolanki to przedszkolanki tamto. Prosze posłuchać, człowiek na poziomie wie,ze nie ma takiego zawodu tylko nauczyciel i jest jeszcze jedno słowo "pani". Te "przedszkolanki" według pani to bardzo wykształone osoby czego nie da sie o pani napisać. wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 20:34 Odp:do wszystkich Bardzo mądre słowa. W zeszłym roku nasz syn był pod opieką wspaniałego wychowawcy. Pani ta potrafiła zastosować swoją wiedzę pedagogiczną w praktyce i dzieci po prostu ją uwielbiały. Synek wciąż o niej w domu opowiadał, rysował dla niej laurki itd. Jak widać, wiele zależy od człowieka. wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 20:41 Odp:Odp:Odp:Odp:Odp:Odp:Odp:po wizycie psychologa w przedszkolu Darujmy sobie złośliwości. Wg słownika PWN przedszkolanka to "wychowawczyni w przedszkolu". Każdy rodzic wie, że osoby wykonujące ten zawód posiadają odpowiednie wykształcenie, ale obrażanie się o terminologię jest niepoważne. To tak, jakbym ja miała do kogoś pretensje, że nazywa mnie księgową, mimo, że posiadam certyfikat "specjalisty ds. rachunkowości". Byłoby to wyjątkowo dziecinne, nieprawdaż? A co do Pani uwag, dot. mojego wykształcenia, radzę popracować nad interpunkcją. Pozdrawiam. wyślij odpowiedź Autor: mama 19:41 Odp:do wszystkich Dziękuję Pani za ten wpis. Napawa on optymizmem, że są jeszcze normalni nauczyciele w przedszkolach, no i dodatkowo podnosi bardzo poziom jeżeli chodzi o wypowiedzi nauczycieli na tym forum. Dodam jeszcze tylko, że włos się jeży na głowie, gdy czyta się wypowiedzi jak ta z godz. i te inne, bardzo zaczepne, nic nie wnoszące do dyskusji, mało rzeczowe, poniżej jakiegokolwiek poziomu, żeby nie powiedzieć infantylne. Intuicja mi podpowiada, że pisane są przez jedną osobę. Pozostaje mieć nadzieję, że tej osobie się tylko wydaje, że jest nauczycielką w przedszkolu. wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 22:07 Po kolejnej wizycie psychologa w przedszkolu Zgodnie z obietnicą, podaję kolejne informacje od pani psycholog. W ubiegły piątek znów była na wizycie kontrolnej w przedszkolu, po czym zorganizowała spotkanie rodziców z nauczycielkami i panią wicedyrektor. Atmosfera niestety nie należała do przyjemnych i kilka razy pani psycholog zmuszona była przywołać do porządku wychowawcę naszego synka, ze względu na stosowanie przez nią obraźliwych określeń względem dziecka oraz odmowę współpracy, jak również kwestionowanie przez nią wiedzy psychologa. Muszę natomiast pochwalić postawę pani wicedyrektor, która postanowiła wydać wychowawcy polecenie służbowe, aby osoba ta wprowadziła w życie zalecenia psychologa. To, co mnie zdziwiło, to to, że pani wychowawca i od tego polecenia próbowała się wykręcić. Po spotkaniu pani psycholog wzięła mnie na stronę i powiedziała, że możemy się spodziewać drogi przez mękę, aby cokolwiek wyegzekwować od wychowawcy. Stąd też moje pytanie do nauczycieli wypowiadających się na tym forum. Czy istnieje jakakolwiek możliwość prawna, aby zmusić przedszkole do współpracy z psychologiem? Na razie próbujemy po dobroci, ale pani psycholog powoli zaczyna rozkładać ręce...:( wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 21:03 Odp:Po kolejnej wizycie psychologa w przedszkolu Jeśli Panią to nudzi, to po co Pani wchodzi na to forum? Jeśli ktoś zechce mi udzielić odpowiedzi na moje pytanie, to super, jeśli nie- to trudno. I tyle. wyślij odpowiedź Autor: mama 19:11 Odp:Po kolejnej wizycie psychologa w przedszkolu Dzień dobry. Włos mi się jeży na głowie jak czytam to, co Pani pisze. Z drugiej strony jednak nie jestem tym zdziwiona. Za dobrze znam środowisko nauczycielskie. Myślę, że w każdym, nawet najlepszym przedszkolu trafiają się takie zakały, niepokorne, rozleniwione. Rzeczywiście z tego, co Pani pisze, to obawiam się, że pani psycholog może mieć rację. Niezależnie od tego, ja w takiej sytuacji o wszystkich napotkanych w placówce problemach zawiadomiłabym Kuratorium Oświaty, opisując bardzo szczegółowo co miało miejsce, jednocześnie to samo pismo wysłałabym do wiadomości organu prowadzącego i MEN-u. Zawnioskowałabym również o wszczęcie w placówce kontroli. Pozdrawiam. wyślij odpowiedź Autor: mama 19:18 i jeszcze W MENie jest Departament Kształcenia Ogólnego i Wychowania o ile dobrze pamiętam. Pisałam tam również. Zareagowali natychmiast wysyłając pismo do Kuratorium Oświaty i do mojej wiadomości. Po załatwieniu sprawy z przedszkolem Kuratorium w takiej sytuacji ma obowiązek wytłumaczyć się MENowi jak to uczyniło. wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 19:46 Odp:i jeszcze Bardzo dziękuję za odpowiedź. Jestem też w bliskim kontakcie z mamą innego przedszkolaka. Ona z kolei ma orzeczenie z poradni psychologiczno- pedagogicznej, że postępowanie wychowawców doprowadziło jej synka do stanów lękowych. Może razem coś zdziałamy. Jeszcze raz dziękuję! wyślij odpowiedź Autor: Lukrecja 12:19 Odp:Odp:i jeszcze @Kolazonta Droga Pani, po pierwsze, wśród nauczycieli niestety jest wielu takich, którzy powinni mieć zakaz wykonywania zawodu i zbliżania się do dzieci, nie wspominając już o wpływie na wychowanie tychże dzieci, jednak SYSTEM jest jaki jest i nic na to nie poradzimy, że często takich nauczycieli nie da się ruszyć. Po drugie, radzę Pani, żeby wszystkie swoje postulaty, zarzuty i prośby wobec nauczycieli w tymże przedszkolu formułowała na piśmie i składała u dyrekcji z potwierdzeniem wpłynięcia na drugim egzemplarzu - będzie Pani miała poświadczenie swoich działań a dyrekcja będzie zmuszona do reakcji. Biurokracja to teraz duża siła, a oświata jest zbiurokratyzowana, poza tym w razie interwencji na dalszych szczeblach będzie Pani miała potwierdzenie swoich działań. Po trzecie: to Pani jest specjalistką od swojego dziecka, Pani zna je najlepiej, proszę sobie nie dać wmawiać, że ktokolwiek inny lepiej wie jakie jest Pani dziecko. Po czwarte, ścieżka interwencji jest następująca: nauczyciel, dyrektor, organ prowadzący i kuratorium oświaty. Ewidentnie widać w opisanym przez Panią przypadku, błędy w decyzjach pedagogicznych. Jeśli przenosi się dziecko do innej grupy, mimo, że jest ono związane z grupą rówieśniczą, obserwuje się zmianę w jego zachowaniu i nic z tym nie robi, to ewidentna zła wola przedszkola. Współczuję. Ja bym przedstawiłaswoje stanowisko na piśmie dyrektorce z czasem powiedzmy miesiąca na działanie a jeśli nic nie będzie się polepszać, złożyłabym skargę do organu prowadzącego i kuratorium oświaty. To z pewnością pomoże. Chyba, że nie chcą Państwo współpracować już z tym przedszkolem, ale proszę pomyśleć, że wpływając na zmianę tej sytuacji dla swojego dziecka, wpływa Pani jednocześnie na zmianę dla innych dzieci w przyszłości. Życzę siły i powodzenia. wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 16:26 Odp:Odp:Odp:i jeszcze Dziękuję! Tak właśnie uczynię. Mam nadzieję, że pani dyrektor wpłynie na wychowawcę. Pozdrawiam! wyślij odpowiedź Autor: Alicja Dobrowolska 17:01 Odp:Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa PRZEDE WSZYSTKIM W PRZEDSZKOLU PRACUJĄ NAUCZYCIELKI Z TYTUŁEM MAGISTRA A NIE ZAWODU W POLSCE NIESTETY NIE MA .I PROSZĘ TYCH PAŃ NIE OBRAŻAĆ. SĄ TO BARDZO WYKSZTAŁCONE OSOBY ,CZĘSTO Z KILKOMA UKOŃCZONYMI FAKULTETAMI W KIERUNKACH PEDAGOGICZNYCH JAK ( LOGOPEDIA,PEDAGOGIKA SPECJALNA,PSYCHOTERAPIA,CZY OLIGOFRENO PEDAGOGIKA) TO WŁAŚNIE ONE JAKO PIERWSZE DOSTRZEGAJĄ DEFICYTY ROZWOJOWE U DZIECKA I SŁUSZNIE KIERUJĄ DO PORADNI ABY DZIECKU ZROZUMCIE TO RODZICE wyślij odpowiedź Autor: Kolazonta 10:50 Odp:Odp:Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa Przecież temu nikt nie przeczy. Problem pojawia sie wtedy, gdy panie kierują do psychologa. Rodzice tam się udają. Psycholog przedstawia swoje zalecenia. Rodzice je wykonują. Psycholog spotyka się z nauczycielkami a one mówią psychologowi wprost, że jego zaleceń nie wykonają. To niech mi teraz pani powie- po co w ogóle było w tej sytuacji posyłać dziecko do psychologa? wyślij odpowiedź Autor: Teresa Chmiel 17:17 Odp:Odp:Odp:i jeszcze Pani Lukrecja sama powinna skorzystać z porady dobrego psychologa. wyślij odpowiedź Autor: Mama 20:38 Odp O tak pani Tereso zgadzam sie z pania, swieta prawda. wyślij odpowiedź Autor: tomcug 08:02 życzenia Drogie Nauczycielki i Mamy! Zdrowych, wesołych świąt i mniej jadu na forum w Nowym Roku a więcej życzliwości i chęci niesienia bezinteresownej pomocy. wyślij odpowiedź Autor: Jarek 13:11 jarek Najgorzej jak wypowiadają sie o ....przedszkolankach...osoby bez ukonczonej w pelni podstawówki..no comment wyślij odpowiedź Autor: Agnieszka 17:41 Odp:jarek Przedszkolanki to nie lekarze, wykształcenie w Ich przypadku nie jest żadnym wyczynem. Każdy może być przedszkolanką. Nie obrażaj innych. wyślij odpowiedź Autor: tomcug 23:32 Odp:Odp:jarek Twoje wpisy są tym forum są niewyobrażalnym wyczynem i oznaką kompletnej ignorancji i chamstwa. Ktoś kiedyś tak ładnie powiedział: „Nauczyciel musi być kimś dla dziecka. Aby był kimś dla dziecka, musi być kimś dla siebie.” Trzymajcie się tego drogie koleżanki. Pozdrawiam. wyślij odpowiedź Autor: Beti 10:46 Do tomcug Dziwię Ci się, że reagujesz na wpisy osoby, która na 100% jest chora psychicznie. Ja juz dawno przestaąłm na nie nikt z nią nie dyskutuje, dosłownie nikt. wyślij odpowiedź Autor: Dagmara 20:39 Odp:Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa Nawiązując do tytułu wątku, to pani przedszkolanka może sobie żądac wizyty z dzieckiem u psychologa mniej wicej tak, jak rodzic może żądac, aby pani przedszkolanka poszła do psychologa (choc niejednej zapewne by to dobrze zrobiło). wyślij odpowiedź Autor: koleżanka po fachu 12:15 Odp:Odp:Odp:jarek Ale ja jestem kimś dla siebie! Ukończyłam przecież studia i nadal sie dokształcam, mam tytuł magistra, a te małe dzieciaki nic tylko biegają, krzyczą, piszczą, biją sie. Mają mnie za nic, zero szacunku. A rodzice są jeszcze gorsi i do tego nazywają mnie przedszkolanką. Oj, tomcug nietrafiona ta twoja złota myśl tym razem. Zapodaj coś innego. wyślij odpowiedź Autor: tomcug 11:06 Odp:koleżanka po fachu No cóż, droga koleżanko po fachu - nikt nie obiecywał, że będzie lekko :) Chcesz inną złotą myśl - proszę bardzo, tak z przymrużeniem oka:"Komu nieba były wrogiem, zrobiły go pedagogiem". Coś w tym jest, nie? wyślij odpowiedź Autor: Agnieszka 16:39 Odp:Odp:Odp:jarek Nieprawda Tomcug, wcale nie chcę być chamska, bo szanuję ten zawód. Moje dzieci naprawdę miały świetne przedszkolanki i szanuję WAS jak każdego innego, ale z Waszej strony na tym forum przynajmniej widać brak szacunku do rodzica. Oczywiście nie piszę o wszystkich, ale przykro to się czasem czyta jak się tu wszyscy obrażacie. Trochę szacunku do każdej osoby naprawdę się przyda. Pozdrawiam... wyślij odpowiedź Autor: TERI 22:08 Odp:odp Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa Nawiązując do wypowiedzi Ewki - z dziećmi trzeba przede wszystkim spędzać wspólnie czas na zabawach, grach, czytaniu książek, układaniu puzzli i dużo rozmawiać. Słuchając a nie zbywając. Uważam, że te dzieci, którym wręcza się telefon, tablet, czy pilot od telewizora do ręki zamiast chwili zainteresowania, mają potem ogromne problemy ze skupieniem uwagi, nawiązywaniem kontaktów, rozwiązywaniem problemów w "pokojowy sposób".Wystarczy trochę poczytać i poobserwować. Jeżeli już teraz pojawiają się trudności, może warto bliżej przyjrzeć się własnemu dziecku i naszemu postępowaniu. Wierzcie mi, wina nie leży po stronie dziecka, ale najczęściej tkwi w nas samych. wyślij odpowiedź Autor: PNG 23:03 Rodzice słuchajcie wychowawców Ja zaproponowałam jednej mamie, aby udała się do poradni z synem, ponieważ jego zachowanie i funkcjonowanie w grupie znacznie odbiega od rówieśników. Mama problemu nie widzi, mi mówi, że w domu syn jest spokojny i wyciszony. Ale jego zachowanie gdy odbiera dzieci z przedszkola mówi wszystko. Wrzesień, październik często rozmawiałam z mamą, bo sama dopytywała, po czym po dwóch, trzech dniach ta sama mama rozmawiała z Panią Dyrektor. I kończyło się jak się kończyło. Teraz przyjęłam taktykę i odpowiadam "Jest już lepiej" i nic za dużo nie komentuję. Mamy marzec chłopiec "rozwala" mi zajęcia, 4 latki które z nim przebywają przy stoliku zaczynają się uwsteczniać (pełzają po ziemi, niszczą pracę, robią wszystko byle było), a ja mam już dosyć tej pracy. Ale muszę jeszcze dopisać, że chłopiec przyszedł do naszego przedszkola jako 4 latek, jako 3 latek chodził do innego, gdzie tak pięknie było, mówił wiersze przez mikrofon, śpiewał piosenki. A teraz .... tylko same negatywy. Miałam okazję we wrześniu spotkać jego wychowawcę na szkoleniu i zupełnie przypadkowo sama zapytała w której grupie jest nasz ..... Gdy powiedziałam że w mojej to tylko usłyszałam "I CO? MASAKRA". Apel do rodziców. Słuchajcie wychowawców, ten mały chłopiec ma niesamowitą wiedzę, i gdy ma dobry dzień naprawdę super się z nim pracuje, ale co po tym jak mama ma zastrzeżenia tylko do mnie? Trudno. Nawet wizytatorki z kuratorium po trzech dniach obserwacji zapytały o orzeczenie i tylko kiwnęły głową i życzyły mi siły. wyślij odpowiedź Autor: Anna Kuś 22:07 Odp:odp Pani przedszkolanka która żada wizyty u psychologa Zgodzę się z opinią że dzieci coraz gorzej wychowywane natomiast nauczyciele w przedszkolu również nie robią nic w kierunku żeby dzieci były inne na przykładzie mojego syna z powodu wady wymowy był dręczony przez kolegów czyli 5 latków a pani cały czas widziała problem z nim więcej wzięłam kamerkę i nagrałam jak wszystko wygląda okazało się że dzieci go Zmuszają do różnych rzeczy a pani nie reaguje więc proszę nie opowiadać że nauczyciele są och i ach bo coraz gorzej z nim jest mało który nauczyciel jest powołania wyślij odpowiedź góra powrót Od zawsze słyszysz, że masz świetne podejście do dzieci? Lubisz spędzać czas z maluchami i zastanawiasz się, jakie są możliwości związane z pracą w przedszkolu? Wbrew pozorom właściciele tych placówek zatrudniają nie tylko nauczycieli oraz pedagogów. Jednym z wyjątkowo ciekawych zawodów, o których dużo rzadziej się mówi, jest pomoc nauczyciela w przedszkolu. Co robi taka osoba? Na jakim jeszcze stanowisku można znaleźć pracę i jakie trzeba mieć kwalifikacje? Wyjaśniamy! Na czym może polegać praca w przedszkolu? Do dziś wiele osób myśli, że w przedszkolu pracują „przedszkolanki”. To przestarzałe i już nieadekwatne określenie, które przed laty opisywało zawód absolwentek studium nauczycielskiego lub liceum pedagogicznych. „Przedszkolanki” były odpowiedzialne za nauczanie dzieci oraz stanowienie nad nimi opieki. Dziś błędnie nazywa się nimi cztery zawody, których przedstawiciele są zawsze dostępni w przedszkolach równocześnie: § nauczyciel edukacji przedszkolnej (nauczyciel przedszkolny), § nauczyciel wspomagający (współorganizator kształcenia integracyjnego), § pomoc nauczyciela § oraz pedagog przedszkolny. Poza powyższymi pracownikami, których praca dotyczy przede wszystkim kontaktu z dziećmi, w przedszkolach są również osoby czuwające nad bezpieczeństwem i porządkiem w samej placówce: § intendent, § dozorca, § woźny § i kucharz. Co robi pomoc nauczyciela w przedszkolu? Osoby, które w pracy w przedszkolu interesuje przede wszystkim opieka nad dziećmi, może zaciekawić praca pomocy nauczyciela. To osoba, która asystuje wychowawcy danej grupy, a więc nauczycielowi edukacji przedszkolnej. Wspiera go w wykonywaniu wielu bardzo odpowiedzialnych zadań: dbaniu o bezpieczeństwo wszystkich maluchów „razem wziętych” i każdego przedszkolaka z osobna czy czystość ich otoczenia. Zajmuje się także odprowadzaniem dzieci do toalety, pomocą w spożywaniu posiłków czy organizacją im wolnego czasu, gdy nauczyciel jest zajęty czymś innym. Pomoc nauczyciela przedszkola można zatem nazwać jego asystentem – i samych przedszkolaków, którym zawsze jest gotowy służyć wsparciem. Kurs na pomoc nauczyciela przedszkola – jak zdobyć kwalifikacje? Aby zostać profesjonalną pomocą nauczyciela w przedszkolu, należy oczywiście zdobyć odpowiednie kwalifikacje. Co ciekawe, nie są tutaj wymagane studia pedagogiczne ani posiadanie zawodu nauczyciela. Wystarczający okazuje się kurs Pomoc nauczyciela przedszkola dostępny w Centrum Nauki i Biznesu ŻAK. Nauczanie trwa zaledwie 130 godzin, a jego efektem jest uzyskanie oficjalnego zaświadczenia o ukończeniu kursu zgodnego ze wzorem MEN, a także odpowiedniego certyfikatu lub suplementu. Jaką wiedzę i umiejętności można nabyć podczas trwania kursu? § Informacje o podstawach prawnych działalności przedszkola oraz przepisach BHP, § podstawy psychologii i pedagogiki, § udzielanie pierwszej pomocy najmłodszym, § umiejętność organizacji czasu wolnego maluchom w sposób kreatywny, § sprawowanie opieki nad dzieckiem, § poznanie elementów edukacji przedszkolnej z zakresu matematyki, polonistyki oraz edukacji artystycznej i wiele innych. Kurs jest zatem pełnoprawnym przygotowaniem do podjęcia pracy jako pomoc nauczyciela przedszkola. W szkole Żak jest dostępny w dwóch wersjach: § stacjonarnie: § oraz online: Jak zatem widzisz, możliwość spełnienia swojego marzenia o profesjonalnej pracy z dziećmi jest w zasadzie na wyciągnięcie ręki. Od wykonywania inspirującego i niezwykle potrzebnego zawodu, jakim jest pomoc nauczyciela w przedszkolu, dzieli Cię zaledwie 130 godzin nauki. Weźmiesz udział nie tylko w zajęciach, podczas których zgłębisz swoją wiedzę w zakresie sprawowania opieki nad dziećmi, ale także w zajęciach praktycznych – w przypadku nauczania stacjonarnego. Lubisz spędzać czas z najmłodszymi, cierpliwość to Twoje drugie imię, a z uśmiechem Ci zawsze do twarzy? Zatem spróbuj swoich sił w tym zawodzie! / ARTYKUŁ SPONSOROWANY / kurs praca przedszkole świdnik świdnik wysokich lotów swidnikpl Last modified: 14 kwietnia 2022

przedszkolanka to nie nauczyciel