PC kupiłem rok temu. Jest połączona z piecem na ekogroszek. Stwierdziłem, że nie będe palił w piecu latem i po sezonie od maja do końca września piec jest wygaszony. Z pompy jestem bardzo zadowolony. Grzanie wody samym powietrzem od temp ok 20 C do 40 C w pogodny dzień przy temp. zewn ok 16-20 C zajmuje 2 h.
Opłacalne grzanie ciepłej wody latem? Wybierz pompę ciepła Dzięki nowym technologiom ciepło pobierane z otaczającego nas środowiska (gruntu, wody i powietrza) wykorzystuje się zimą do ogrzewania domu, latem do ochładzania temperatury wewnątrz pomieszczeń, a do produkcji c.w.u. – przez cały rok.
KOCIOŁ DEFRO GAMMA 15KW - PIEC NA PELLET 5 KLASY O PODWYŻSZONYM STANDARDZIE. Indeks: GAMMA 15KW. Kocioł 5 klasy na pellet o podwyższonym standardzie! Najwyższy poziom dotacji z Programu Czyste Powietrze! Klasa efektywności energetycznej A+. Wysoka sprawność od 92,3%. Powierzchnia grzewcza do 185m2.
Vay Tiền Nhanh. Podczas wielu moich rozmów z „przygotowanymi” klientami dotyczących doboru kotła na pellet – podobnie, pewnie jak i Waszych, jako handlowców, instalatorów – prędzej czy później rozmowa schodzi na temat informacji zawartych na np. forach internetowych. I tu padają pytania, dlaczego pojawiają się takie, a nie inne problemy. Postanowiłem więc podsumować najczęściej pojawiające się tematy na forach i sprawdzić, czy rzeczywiście są to problemy z kotłami czy błędna obsługa. Ale zanim przejdziemy do głównego tematu, musimy pamiętać, że dużo osób boi się jeszcze kotłów pelletowych ze względu na niższą kaloryczność paliwa i jego cenę. I tu powinniśmy wyjaśnić klientowi, że ze względu na konstrukcję kotła, jak i samego palnika pelletowego sprawność wynosi w okolicach 90%. Dodatkowo kotły wyposażone w automatycznie czyszczony wymiennik utrzymują tę sprawność przez cały okres pracy kotła. Warto przypomnieć, że w nieczyszczonym kotle tworzy się nagar na ściankach, każdy 1 mm osadu na wymienniku zmniejsza sprawność około 5%. Kotły automatycznie się odpalają, płynnie modulują moc, w momencie zaś braku odbioru ciepła wygaszają. W ten sposób nie mamy strat na podtrzymanie pracy kotła, co jest dość ważne szczególnie w nowych, bardzo dobrze docieplonych domach, takie bowiem przestoje są tam bardzo długie. Te czynniki w dużej mierze zmniejszają zużycie paliwa i przy cenie pelletu od 600 zł/tonę opalanie pelletem jest generalnie czystsze, mniej pracochłonne i tańsze od innych paliw. Ochrona powrotu Instalacja kotła pelletowego jest taka sama jak wszystkich kotłów z podajnikiem, musimy tu pamiętać o ochronie powrotu na poziomie min. 48°C. Wydaje mi się, że jednym z najlepszych rozwiązań jest zastosowanie pompy na powrocie z zaworem temperaturowym 55°C np. Herz Teplomix, Afriso ATV, ESBE VTC). Wtedy mamy zawsze dogrzany powrót kotła, czyli żywotność kotła będzie sporo wyższa i zmniejszymy też zużycie paliwa. Ciepła woda z kotła pelletowego latem Następnym aspektem związanym z koniecznym wyposażeniem instalacji jest to, że sterowanie powinno być zrobione na osobnej pompie. Wynika to z faktu, że w okresie letnim kocioł pelletowy automatycznie się uruchomi, dogrzeje wodę użytkową do zadanej temp. i po dogrzaniu wygasi się. Gdy spadnie temp. o zadaną histerezę, z powrotem się odpali itd., czyli średnio dla przygotowania 200 l wody raz na 2 dni kocioł pracuje koło 30-40 min. W związku z tym nie ma potrzeby stosowania grzałek elektrycznych w okresie letnim. Zaleca się ustawienie wody na 55-60°C, temperatura ta jest optymalna ze względów użytkowych, zapewniając większą ilość wody dla użytkowników i nie powoduje intensywnego odkładania się kamienia kotłowego na wymienniku zasobnika. Na marginesie zaś warto wspomnieć, że kamień osadzający się na ściankach zasobnika wpływa na obniżenie sprawności wymiany ciepła i wydłuża czas nagrzewania wody, czyli zwiększa koszt jej podgrzewania, dlatego ważne jest wymienianie anody w zasobnikach. Tylko… prawie każdy klient nam powie, że woda o temperaturze 60°C to trochę za dużo. Trzeba zastosować zawór mieszający do (np. Danfoss TVM-H, Womix TMT, ESBE VTA, Afriso ATM), zamontowanie takiego zaworu pozwoli inwestorowi na wybranie odpowiedniej temperatury. Temperatura ta jednak nie eliminuje całkowicie rozwoju bakterii Legionella, dlatego zalecana jest też okresowa dezynfekcja, czyli podgrzanie wody do 70°C. A teraz o obawach klientów… Przegrzewanie się podajnika Przeglądając fora internetowe i przypominając sobie rozmowy z inwestorami, chyba najczęściej pytano mnie oraz pisano o przegrzewaniu podajnika i spalaniu się rury spiro. Dla inwestora może to być trochę przerażające, ale jest to standardowe zabezpieczenie przed dostaniem się ognia do zasobnika z pelletem. Tu przyczyn może być kilka. • Pierwsza najważniejsza to brak wentylacji nawiewnej (tzw. „zetki”) i wywiewnej w kotłowni. Kotły na paliwa stałe do pracy potrzebują określonej ilości powietrza, bez niego nie będą działać poprawnie. • Druga to brak ciągu kominowego. Jego możliwe przyczyny: brak wentylacji, złe podłączenie kotła do komina (czopuch skierowany ku dołowi), niezasłonięta wyczystka komina lub za mały, za cienki, za niski komin. W praktyce rzadko się zdarza, by średnica komina był za mała, chyba że przygotowany był pod kocioł gazowy lub olejowy. W większości nowych domów montowane kominy mają średnice od fi160 do fi200. Aby poprawić więc ciąg kominowy, zalecam stosowanie regulatorów ciągu kominowego, które służą do stabilizacji i zmniejszenia zbyt dużego podciśnienia w przewodach kominowych. • Trzecia: zapchany palnik. Jeżeli stosujmy pellet niskiej jakości, powstały spiek może zablokować paliwo na palniku i ogień może się cofnąć w stronę podajnika. W palnikach w pełni samoczyszczących taka sytuacja prawie nigdy nie występuje, chyba że spalany jest pellet przemysłowy. Aby uniknąć tych problemów najlepiej stosować pellet z certyfikatami EN plus A1 oraz DINplus oznacza to, że produkowany pellet jest wyłącznie z czystej trociny drewnianej, bez żadnych zanieczyszczeń, jak piasek czy różne chemikalia. Paliwo powstaje wyłącznie dzięki wysokiemu ciśnieniu i naturalnej ligninie (składnika, który spaja pellet w całość i w zależności od gatunku drzewa może być go więcej lub mniej). • Czwarta: niewyczyszczony kocioł. W „pelleciakach” obsługa jest zmniejszona do minimum, ale to nie oznacza, że możemy kotła nie czyścić i nie wybierać popiołu przez bardzo długi czas. Trzeba to robić przynajmniej raz na miesiąc, po prostu sprawdzić czy kocioł jest czysty i wybrać popiół. • Piąta: złe ustawienie kotła. Podczas ustawianiu kotła pelletowego powinniśmy zadać ilość podawanego paliwa i powietrza. Przesadzając z tymi ustawieniami, możemy doprowadzić do zasypania palnika (zbyt duża ilość paliwa) lub ustawić za mało paliwa i wtedy paliwo będzie się spalało zbyt blisko podajnika. Podobnie sprawa się ma z powietrzem – nie możemy przesadzać ani w jedną, ani w drugą stronę. Dobrze by było podać jedną receptę na ustawienia, ale większość producentów sterowników do kotłów opracowuje własny algorytm spalania: jedni sugerują się temperaturą spalin, drudzy temp. kotła, a jeszcze inni temp. płomienia. Trochę to brzmi przerażająco, ale sterowniki są dość mocno zautomatyzowane – wystarczy podać, jaka jest dawka paliwa (w instrukcji obsługi podany jest sposób ważenia paliwa i jego przeliczenia), wbić w sterownik i po sprawie. Co do ustawień ilości powietrza mamy dwie możliwości: 1. możemy to zrobić ręcznie, czyli obserwujemy, jaki dym leci z komina (czarny oznacza za mało powietrza, brak dymu lub biały dym powietrza to poprawny stan, ale trzeba sprawdzić barwę płomienia, czy nie jest go za dużo) lub 2. podłączyć analizator spalin, który informuje nas o temperaturze spalin, ciągu kominowym, zawartości tlenu, tlenku węgla (CO), a nawet sprawności kotła na danych ustawieniach. Analizator jest drogim urządzeniem, ale pozwala nam dokładnie i szybko właściwie ustawić proces spalania w kotle. Podłączenie analizatora spalin umożliwia zaobserwowanie, jak zmienia się proces palenia i sprawność kotła zależnie od zawartości tlenu w pomieszczeniu, wystarczy np. w kotłowni bez wentylacji na chwilę otworzyć/rozszczelnić okno i widać zasadniczą różnicę. Więcej spalanego pelletu niż wskazania na panelu kotła Na forum często forumowicze pytają o różnice w ilości paliwa wskazywanej na panelu kotła, a spalanej w rzeczywistości. Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy sprawdzić, jak działa ta funkcja, czyli najpierw ważymy, ile podajnik podaje paliwa i w kg wpisujemy otrzymaną wartość w kontroler kotła, który oblicza, jak długo chodził podajnik i w ten sposób podaje przybliżone zużycie paliwa. Przy zmianie pelletu musimy pamiętać o ponownym zważeniu paliwa i że worek workowi nie równy – jeden zawiera dłuższy pellet, drugi krótszy, w jednym jest więcej pyłu, w innym nie ma go wcale. Dlatego, aby wartości te były jak najbliższe prawdzie, musimy ważyć co jakiś czas ilość podawanego paliwa i dostosowywać ustawienia. Głośna praca? Parę osób skarżyło się też na głośność pracy kotła, i tu akurat nie wiem, co odpowiedzieć. Oczywiście kocioł jest słyszalny, ale czy aż uciążliwy? Raczej nie. Sam użytkuję „pelleciaka” z automatycznie czyszczonym wymiennikiem i palnikiem, dom parterowy, więc kotłownia jest na tym samym poziomie i nigdy mi nie przeszkadzała jego praca. Jednak co do doznań akustycznych lub przewrażliwienia odnośnie hałasu ciężko dyskutować. Ile pelletu na sezon? I doszliśmy do najcięższego pytania: ile pelletu spali kocioł przez zimę? W Polsce średnia wielkość domu to 140 m2, w nowym budownictwie ocieplenie standardowe to 15 cm styropianu i mieszany układ czyli podłogówka + grzejniki, temp. w domu ok. 22-23°C. Pytając klientów oraz znajomych użytkujących takie kotły, większość podaje wartość między 3 a 4 tony na rok. Ale na pytanie, ile tak naprawdę spali, odpowiedz może być tylko w jednym tonie: „tyle, ile musi” lub „tyle, ile wsypiemy paliwa”. Jeżeli inwestor dostarczy nam dokładny audyt energetyczny z dokładnymi stratami ciepła przy danej temp. zewnętrznej, to sprawdzając wartości temperatury w ostatnich latach możemy obliczyć średnią i podać przybliżoną ilość spalanego paliwa w sezonie. Tylko tylko, że zima zimie nie równa: w sezonie 2015/2016 była dość krótka i słoneczna, w 2016/2017 sezon grzewczy zaczął się od października, mamy maj i… dopiero niedawno się skończył. Dlatego tutaj tak naprawdę „strzelamy”, jest za dużo zmiennych: jaka instalacja, układ mieszany, same grzejniki, tylko ogrzewanie podłogowe, instalacja z buforem, instalacja bez bufora, ochrona powrotu z zaworem temperaturowym, brak ochrony powrotu, można tak wymieniać jeszcze trochę, ale poprawnej odpowiedzi i tak nie udzielimy. Oczywiście mamy sporo możliwości, aby ograniczyć spalanie, jak np. zrobić instalację niskotemperaturową z buforem. Zalecane, aby na 1 kW mocy kotła, przyjąć 50 l pojemności bufora lub jeśli nie mamy miejsca na bufor, zastosować na pewno zawór temperaturowy dla ochrony powrotu (tam, gdzie zostały założone zawory klienci mówili o spadku spalania około 30%) oraz regulatory pokojowe, by sterować temp. w pomieszczeniach. Kotły pelletowe są mało kłopotliwe wygodne w użytkowaniu i oszczędne. Nie mogę jednak napisać, że są bezawaryjne, ponieważ każdy element w kotle może się popsuć: czy to zapalarka, sterownik, fotokomórka, motoreduktor, wentylator itd. Tyle tylko, że w praktyce jest to mały procent wszystkich awarii. Większość uszkodzeń tak naprawdę następuje z winy użytkownika, przez niedopilnowanie podstawowych czynności i zaleceń odnośnie montażu i obsługi kotła.
Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! desty 02 Oct 2016 22:31 1431 #1 02 Oct 2016 22:31 desty desty Level 10 #1 02 Oct 2016 22:31 Witam. załączam schemat ogrzewania, jaki mam zamiar zrobić w domu. Proszę o opinię i wskazówkę co przerobić, żeby móc grzać sam zasobnik CWU w lato ? Z góry dziękuję
Czego dowiesz się z artykułu? Dlaczego musimy mieć inny system podgrzewania wody użytkowej latem niż zimą? Dlaczego szukamy innego sposobu podgrzewania wody użytkowej niż kocioł? Dlaczego podgrzewanie wody użytkowej dzięki kolektorom słonecznym jest popularne? Czy opłaca się montować pompę ciepła tylko do przygotowania Jak działa odzyskwa? Czy zamontowanie grzałki elektrycznej jest opłacalne i skuteczne? Przygotowanie rządzi się innymi prawami niż ogrzewanie domu. Po pierwsze, zapotrzebowanie na nią jest mniej więcej stałe niezależnie od pory roku. Tu nieco wyłamują się właściciele przydomowych basenów (ich podgrzewanie również zalicza się do przygotowania jednak w naszym kraju to raczej mało liczna grupa. Po drugie ilość potrzebnej do tego energii nie zależy od wielkości domu, standardu jego ocieplenia itd., lecz od liczby mieszkańców oraz ich nawyków. Po trzecie, odpowiednią, równą dobowemu zapotrzebowaniu, ilość ciepłej wody można zgromadzić zawczasu na zapas, nawet poprzedniego dnia. Wymaga to oczywiście odpowiednio dużego, izolowanego zbiornika, nie jest jednak specjalnie trudne. W przypadku ogrzewania budynku gromadzenie ciepła aż z takim zapasem to raczej możliwość teoretyczna, trudna do realizacji w praktyce. Po czwarte wreszcie, dla działania instalacji nawet ważniejsza niż ilość pozyskanej energii jest odpowiednio wysoka temperatura wody. Bo przecież nie będziemy wcale zadowoleni gdy np. kolektory słoneczne zamiast 100 l wody o temperaturze 40°C dadzą nam 400 l ale zaledwie o temperaturze 20°C. Musimy mieć to na względzie dobierając system, który zapewni nam ciepłą wodę wygodnie i tanio w sezonie od wiosny do jesieni. Dlaczego szukamy innego sposobu podgrzewania wody użytkowej? Są trzy zasadnicze powody dla których myślimy o alternatywnych wobec kotła sposobach podgrzewania ciepłej wody. Pierwszym jest uciążliwość palenia w kotle poza sezonem grzewczym. Dotyczy to przede wszystkim właścicieli kotłów zasypowych (bez podajnika) na węgiel i drewno. Noszenie opału, codzienne rozpalanie, czyszczenie kotła i wynoszenie popiołu z całą pewnością nie należy do przyjemności. Praktyka to potwierdza, bo wiele osób w sezonie letnim decyduje się na używanie grzałki elektrycznej umieszczonej w zbiorniku wody, chociaż doskonale wiedzą, że koszty wzrosną. Co do strony ekonomicznej trzeba jeszcze dodać, że użycie kotła zasypowego poza sezonem jest de facto mniej ekonomiczne niż w zimie. W końcu po rozpaleniu nie ogrzewamy wyłącznie ciepłej wody użytkowej, ale również wodę grzewczą w samym kotle i jakiejś części instalacji (kilkadziesiąt litrów). Potem ta woda się ochłodzi, a zawarte w niej ciepło się zmarnuje. Właściciele kotłów z podajnikiem mają wprawdzie wygodniej, bo odpada codzienne rozpalanie, ale kosztowo wypadają jeszcze gorzej. Rzecz w tym, że taki kocioł więcej opału zużyje na całodobowe podtrzymywanie żaru niż na podgrzanie w sumie niezbyt wielkiej ilości Sprawność kotła przy takim sposobie pracy jest bardzo niska. Producenci wprawdzie nie podają tego rodzaju danych, ale śmiało można założyć, że jest przynajmniej dwa razy gorsza niż w sezonie grzewczym. Palenie węglem w tej sytuacji nie jest już wcale tak tanie. Uciążliwość palenia w kotle z ręcznym sposobem załadunku paliwa poza sezonem grzewczym to jeden z powodów, dla których szukamy alternatywnych sposobów na podgrzewanie wody. (fot. Klimosz) Drugi powód to właśnie koszty przygotowania poza sezonem. Jak pokazaliśmy powyżej kotły na paliwa stałe są poza sezonem znacznie mniej ekonomiczne niż w zimie. Jeżeli ich używanie zastąpimy grzałkami elektrycznymi będzie jednak znacznie drożej. Tańszej alternatywy szukają oczywiście również osoby korzystające z drogich nośników energii do ogrzewania - prądu, gazu płynnego (ze zbiornika), oleju opałowego. Trzecia motywacja to dbałość o środowisko naturalne. Korzystając z odnawialnych źródeł energii, np. dzięki zastosowaniu kolektorów słonecznych, zużywamy mniej konwencjonalnych paliw i emitujemy mniej zanieczyszczeń. I to w swoim najbliższym otoczeniu. Przygotowanie dzięki kolektorom słonecznym Kolektory słoneczne są chyba najpopularniejsze wśród osób szukających sposobu na podgrzewanie wody poza sezonem grzewczym. I nic w tym dziwnego bo z racji bardzo nierównomiernego sezonowego rozkładu promieniowania słonecznego, właśnie wtedy dają najwięcej ciepła. W okresie wiosenno-letnim mogą praktycznie w pełni przejąć podgrzewanie W pozostałych okresach roku też dadzą pewne oszczędności, bo wstępnie podgrzeją wodę (np z 10 do 20°C), ale do użytecznej temperatury trzeba ją będzie jeszcze dogrzać kotłem lub grzałką. Instalacje solarne najczęściej projektuje się tak, żeby pokrywały ok. 50% rocznego zapotrzebowania na ciepło. To zapewnia najlepsze zrównoważenie kosztów inwestycji i eksploatacji. Jeżeli latem korzystamy z drogiego nośnika ciepła lub męczymy się z obsługą kotła zasypowego kolektory będą więc bardzo dobrym wyborem. Pamiętajmy jednak, że musimy dysponować odpowiednim miejscem na kolektory, tak żeby były skierowane najlepiej na południe, ewentualnie odchylone na zachód lub wschód. Ponadto konieczny jest duży zasobnik wody, ok. 300 l dla 4 osób. A w wielu domach trudno wygospodarować miejsce. Wadą instalacji solarnej jest też dość wysoka cena - za kompletny zestaw wraz z montażem zapłacimy ok. 10 000 zł. Najpopularniejszą alternatywą dla kotła podgrzewającego wodę poza sezonem grzewczym są kolektory słoneczne. (fot. Nibe-Biawar) Przygotowanie za pomocą pompy ciepła Pompy ciepła przeznaczone tylko do podgrzewania w ciągu ostatnich kilku lat zdecydowanie się upowszechniły. To właśnie one w największej mierze ciągną ku górze statystyki sprzedaży pomp ciepła w Polsce. Są to specyficzne urządzenia o mocy najczęściej 1-2 kW, zwykle zintegrowane z dużym zasobnikiem wody (200-300 l). Pracują w systemie powietrze/woda, czyli czerpiąc ciepło z powietrza pochodzącego z zewnątrz lub z pomieszczeń. Dla większości modeli nie może ono mieć mniej niż -5°C. Ogromną zaletą jest łatwość instalacji, także w już wykończonym domu. Wystarczy podłączyć rury z ciepłą i zimną wodą, wyprowadzić na zewnątrz dwa przewody powietrzne (jeżeli pompa ma wykorzystywać powietrze zewnętrzne) i włożyć wtyczkę do gniazdka elektrycznego. W ciepłym sezonie koszty są bardzo niskie, 1 kWh ciepła kosztuje 0,17-0,20 zł. To około dwukrotnie mniej niż przy używaniu gazu płynnego i nawet 3-4 razy mniej niż gdy używamy grzałek elektrycznych. Pompa tylko do kosztuje od 4500 zł za wersję bez zasobnika po 6000-8000 zł za pompę wraz ze zbiornikiem ok. 200 l. Przeczytaj Może cię zainteresować Dowiedz się więcej + Pokaż więcej Pompa ciepła z podgrzewaczem do (fot. Galmet) Kolektory słoneczne lub pompa ciepła mogą nas uwolnić od konieczności palenia w kotle poza sezonem. (fot. Hewalex) Jak działa odzyskwa? Odzyskwa to polski wynalazek, rodzaj wymiennika ciepła. Ścieki szare, czyli te pochodzące z prysznica i umywalki, ale już nie z sedesu przekazują swe ciepło wodzie przeznaczonej do podgrzania. Urządzenie jest wręcz genialne w swojej prostocie, bo nie ma żadnych części ruchomych, nie potrzebuje zasilania, ani konserwacji. Ścieki spływają grawitacyjnie, zaś przepływ świeżej wody zapewnia po prostu ciśnienie w wodociągu. Z odzyskwą nie łączy się sedesów, pralek i zmywarek, ze względu na dużą ilość niesionych zanieczyszczeń. Nie odzyskamy też ciepła przy spuszczaniu wody po kąpieli w wannie, bo ta konstrukcja wymaga równoczesnego spływu ścieków i poboru ciepłej wody (jak przy braniu prysznica). Z tego względu, chociaż sprawność samego wymiennika ciepła sięga 75% to w skali całego domu faktyczny odzysk wyniesie ok. 50%. To i tak bardzo dużo, w skali roku porównywalnie z kolektorami. Choć trzeba zaznaczyć, że w odróżnieniu od instalacji solarnej nie zastąpi ona w pełni kotła czy grzałki nawet w środku lata. Odzyskwa jest przy tym bardzo tania, kosztuje 1800 zł. Odzyskwa: przepływ energii w instalacji ciepłej wody - układ typowy (schemat) Odzyskwa: przepływ energii w instalacji ciepłej wody - układ z odzyskiem ciepła (schemat) Odzyskwę należy zamontować równolegle do zasadniczego pionu kanalizacyjnego. Urządzenie to nie potrzebuje zasilania prądem. (fot. Dworek Polski) Odzyskwa - sposób na pozyskanie energii z domowych ścieków Przygotowanie - grzałka elektryczna Grzałka elektryczna umieszczona w zbiorniku to rozwiązanie inwestycyjnie najtańsze z dostępnych - kosztuje nieco ponad 100 zł. Jej montaż jest przy tym bardzo łatwy, a praca w pełni automatyczna (grzałki mają własny termostat utrzymujący ustawioną temperaturę wody). W zasadzie jedyną, ale za to naprawdę istotną wadą tego rozwiązania są wysokie koszty energii elektrycznej - ok. 0,65 zł/kWh. Jednak właśnie ze względu na znikome koszty inwestycyjne grzałkę warto mieć jako uzupełnienie instalacji np. do podniesienia temperatury wody wstępnie lecz zbyt słabo podgrzanej przez kolektory. Podgrzewacz można wyposażyć w programator informujący o stanie ciepłej wody. (fot. Atlantic Polska) Zobacz ogrzewacz z przenośnym programatorem Z zasobnikiem czy przepływowo? Ciepła woda użytkowa ( może być przygotowywana w zasobniku, niejako na zapas, lub przepływowo, czyli dopiero w momencie odkręcenia kranu. Pierwszy, zasobnikowy wariant dostępny jest dla wszystkich, bo tu źródło ciepła może być dowolne - każdy rodzaj kotła, odrębny podgrzewacz gazowy, pompa ciepła, kolektory słoneczne, grzałka elektryczna. Z kolei podgrzewanie przepływowe wchodzi w grę tylko, jeżeli używamy gazu lub prądu. Jedynie zasilane nimi urządzenia da się bowiem błyskawicznie włączać i wyłączać, a przy tym od razu osiągają one dużą moc. Ile wody i energii zużywamy? Jako typowe dobowe zużycie przyjmuje się 50 l wody o temperaturze 45°C. Dość łatwo można policzyć ile energii to pochłonie. Założenia są następujące: 50 l na osobę w ciągu doby; temperatura 45°C; temperatura wody zasilającej 10°C; różnica wynosi więc 35 K; ciepło właściwe wody 4,2 kJ/(kg·K). Litr wody ma masę 1 kg, dziennie przygotowanie wody pochłonie dla jednej osoby: 50 l × 35 K × 4,2 kJ/(kg·K) = 7350 kJ Dzieląc to przez 3600 otrzymujemy wartość w kWh: 7350 kJ : 3600 = 2,04 kWh Dla rodziny złożonej z 4 osób otrzymujemy więc nieco ponad 8 kWh dziennie. W porównaniu ze zużyciem energii na ogrzewanie domu nie jest to zbyt dużo, bo typowy kocioł o mocy 20 kW daje tyle w mniej niż pół godziny pracy. Jednak pamiętajmy, że ciepła do podgrzania potrzebujemy dzień w dzień, przez cały rok. W praktyce będzie to zwykle więcej, przede wszystkim dlatego, że zawsze występują pewne straty - ciepło ucieka z zasobnika i rur, szczególnie jeżeli mamy cyrkulację. Orientacyjnie można założyć, że faktyczne zużycie wzrasta z tego powodu do ok. 10 kWh na dobę. Rocznie mamy więc ok. 3600 kWh, z tego połowę poza sezonem grzewczym (1800 kWh). Jednak trzeba koniecznie uwzględnić jeszcze czynnik ludzki - każdy z nas ma nieco inne nawyki. A wystarczy, że ktoś lubi częste kąpiele w wannie zamiast prysznica, żeby zużycie wody drastycznie wzrosło. W końcu średniej wielkości wanna mieści ok. 150 l. A to przecież ilość w teorii wystarcza to dla 3 osób! Tak naprawdę również prysznic nie musi być wcale tak oszczędny, jak się to zwykle przedstawia. Odkręcenie jego pełnego strumienia na 10 minut oznacza, że wypłynie przynajmniej 100 l wody. W związku z tym podchodźmy zawsze z pewną rezerwą do średnich wartości zużycia wody, obietnic sprzedawców itd. Jeżeli wiemy, że wody zużywamy szczególnie dużo, tym bardziej warto pomyśleć o sposobach na obniżenie rachunków. Czym jest cyrkulacja? Sposobem na bardziej komfortowe i oszczędne korzystanie z ciepłej wody jest zastosowanie cyrkulacji. Dzięki niej ciepła woda leci z kranu zaraz po jego odkręceniu, bez spuszczania wychłodzonej, zalegającej w rurach. Wszystko dlatego, że punkty poboru wody (ew. rozdzielacz) łączy z zasobnikiem dodatkowa rurka, dzięki czemu powstaje pętla, w której woda może krążyć. Żeby wprawić ją w ruch, potrzebna jest pompa. Jednak nie ma co obawiać się zużycia prądu. Nowoczesne pompy cyrkulacyjne mają moc zaledwie ok. 5 W. Ponadto i straty ciepła w wyniku krążenia wody są bardzo małe, jeżeli rury osłania gruba izolacja cieplna, sama zaś pompa nie musi przecież pracować przez całą dobę. Dobrym rozwiązaniem jest prosty programator czasowy wyłączający ją w nocy i w środku dnia, kiedy nie ma nas w domu. Trzeba od razu zaznaczyć, że cyrkulacja nie zawsze jest potrzebna. W instalacjach, w których wszystkie punkty poboru są blisko kotła (2-3 m), jej brak nie będzie dokuczliwy. Jeżeli jednak odległości są większe, czekanie na ciepłą wodę jest po prostu uciążliwe, a spuszczanie wychłodzonej jest zwyczajnym marnotrawstwem i niepotrzebnie zwiększa ilość ścieków. Redakcja BDfot. otwierająca: Kospel
piec na pellet grzanie wody latem